Strona:Jan Sygański - Z życia domowego szlachty sandeckiej.djvu/52

Ta strona została skorygowana.

W r. 1619 brał karazyi angielskiej lazurowej 6 łokci po 27 gr., sukna brunatnego 4¼ łokcia po 16 gr., baji czerwonej i uterfinu zielonego 2 łokcie po 50 gr. Obiecał oddać za 2 niedziele. Odpłacał po kilka złotych i dał wiertel jagieł za 40 gr.
W r. 1621 kupił beczkę wina za 70 złp., płacił ortami i czerwonymi złotymi. Jesienią posłał mu Tymowski sukna szaroburego 9 łokci po 10 gr., taniej nie mógł dać, bo było stąpione.
W r. 1624 prócz falendyszu, brał sukna czarnego 11 łokci po 26 gr., a przez sługę Krzysztofa jeszcze 15 łokci po złotemu. Później znów, prócz zwykłego błękitnego, brał breklest, sznurki i guziki.
W r. 1629 dał Tymowskiemu beczkę soli i 4 skóry po 8 złp., pożyczył zaś na gonty 7 złp., wziął też 100 szyb za 2 złp. 15 gr. Dał na to tatarki 4 wiertele po 40 gr., obiecując dać jeszcze 11 wierteli.
Jako dziedziczny pan, pozywa 1636 r. Bartosza Marszałka, garncarza sandeckiego, o spuściznę sobie przynależną po bezdzietnie zmarłym poddanym swym, Walentym Cięciwie, lecz pozwany odprzysiągł się wszystkiego.
W r. 1642 pożyczył 500 złp. Szymonowi Wolskiemu, aptekarzowi sandeckiemu, w przytomności Piotra Kempińskiego.[1]
11. Olbracht Wiktor z Biesnej. W r. 1608 pani Wiktorowa bierze czarny kir, wyziny 4 funty po 6 gr. i ryb. W r. 1610 pan Wiktor sam nabrał dla siebie 5½ łokcia falendyszu czerwonego po 2½ złp., i karmazynu czerwonego 4 łokcie po 80 gr.; a 4 łokcie karazyi czerwonej i lazurowej po 14–22 gr. na kurty sługom i na delie, do tego guziki, sznurki i pętlice. Przez sługę swego, Czudnowskiego, przybrał jeszcze sukna, haftek, pętlic i nici czerwonych.

Z oddaniem pieniędzy nie spieszył się wcale. Dopiero w r. 1613 pojawił się w sklepie Tymowskiego, wraz z panami: Piotrem Rdzawskim i Stanisławem Złockim. Uzbierało się długu 48 złp. 24 gr. Wobec tych panów obiecał oddać, skoro zboże wymłóci. Tymowski gotów był przyjąć nawet niewymłócone zboże i stanęło na tem. Dał tedy 40 kóp pszenicy, a 10 kóp żyta, które kupiec sprzedał za 35 złp. jakiemuś Jantkowi z Chomranic. Ostatek obiecał oddać po wymłóceniu. Lecz nie oddał, a kupiec z żalem wpisał, ile odebrał, dodając, iż reszta przepadła.

  1. Act. Scab. Sandec. T. 57, p. 93.