wodawczych, które chcąc rządzić samowładnie, przywłaszczają całą władzę i skupiwszy ją w swem ręku, bezkarnie jej nadużywają, szerząc w kraju anarchję. Otóż zapobiec temu może tylko silna władza państwowa, która jedynie powstrzymać zdoła te nadużycia i ukrócić anarchję przez nie wywołaną.
Konstytucja, jak wszystko inne, musi mieć swoje założenie, a takiem założoniem są dla niej zasady, na jakich ona się opiera. Te zasady, zwane dlatego „fundamentalnymi” winny być na samym wstępie jasno i wyraźnie wymienione i zaznaczone, żeby mogły służyć za wytyczną przy opracowywaniu dalszych artykułów, z których wszystkie muszą być z zasadami, będącemi podstawą danej Konstytucji, jak najściślej zgodne. Brak takiej wytycznej przy opracowaniu naszej Ustawy konstytucyjnej z dnia 17 marca 1921 r. uwidacznia się w zamieszaniu, jakie w niej panuje, i które wywołanem jest sprzecznością wielu jej artykułów między sobą.
Z powyższego wynika, że artykuły początkowe zawierające zasady fundamentalne Konstytucji, raz swej treści przyjęte, winny pozostać niewzruszone i żadnej modyfikacji podlegać nie powinny. Wszelkie zaś zmiany, jakieby mogły zachodzić w innych artykułach danej Konstytucji, muszą być z treścią początkowych jej artykułów uzgodnione i w niczem, z żadnym z nich, nie mogą, stać w sprzeczności.
Art. 1 brzmi: „Polska, czyli Państwo Polskie, jest jednem, wspólnem, nierozłącznem, z Bożej łaski odzyskanem całego Narodu Polskiego prawnem po Ojcach dziedzictwem. A Narodem Polskim jest cała ludność tego państwa, posiadająca jego obywatelstwo”. Ten artykuł odpowiada wiernie i ściśle najwznioślejszym naszym tradycjom narodowym, które w tym kierunku nie mają sobie równych.
Dawne Państwo Polskie nosiło nazwę „Rzeczpospolitej”, ale w tej nazwie nie należy upatrywać wyrażenia ustroju politycznego tego państwa, który nie był republikański, w dzi-