Strona:Jan Urban - O prawa obywatelskie dla kobiet.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

28

Więc chcemy, żeby kobieta we wszystkiem była tylko echem swego męża? Prawda, że taki n. p. Rousseau żądał, by kobieta nie posiadała nawet swojej religii, w panieństwie idąc w niej za ojcem, a jako mężatka — za mężem. Zapewne, że zgodność przekonań w rodzinie jest wielkiem dobrem, trzeba jednak powiedzieć, że nie jest dobrem bezwzględnem. Wyższem dobrem, na przykład, jest prawda. Jeśli kobieta posiada swoją duszę i swoje wieczne przeznaczenie, to wolno jej mieć przekonania, które uważa za prawdziwe. Niekiedy zatrzymanie przekonań własnych jest dla kobiety takim obowiązkiem, że trzeba dlań uczynić ofiarę nawet z domowego spokoju. Tu właśnie ma zastosowanie pewne zdanie Tego, którego nazywamy „Książęciem pokoju“, a który wyrzekł pewnego razu: „Nie pokój przyniosłem na ziemię, ale miecz“.
Tę wewnętrzną autonomię kobiety wolno rozciągnąć i po za religię, nawet do kwestyi politycznych. Pytać, czy kobiecie wolno posiadać w politycznych rzeczach własne zdanie, to znaczy pytać, czy ona jest istotą rozumną, człowiekiem. I faktycznie kobieta, zwłaszcza inteligentna, zdanie swoje posiada i w politycznych kwestyach. Jeśli ono jest identycznem ze zdaniem męża, temci lepiej dla domowej zgody. Jeśli nie, to niekiedy lepiej dla prawdy i dla dobra publicznego. Czyż ośmielimy się żądać od wierzącej katoliczki, by podzielała zasady polityczne męża ateusza czy socyalisty, — tylko w imię domowej zgody? Kobieta inteligentna zdanie jakieś w rzeczach publicznych nawet mieć musi, choćby dlatego, by sprostać swym obowiązkom matki i doradczyni dorastających synów, by nie stracić wobec nich całej powagi i zaufania. A jeśli wolno kobiecie zamężnej mieć zdanie w rzeczach publicznych, to dlaczegóżby nie wolno było jej tego zdania wypowiedzieć w formie n. p. głosu przy jakichś wyborach? I jeżeli jej „polityka“ wywoła pewien rozdźwięk w rodzinie, to lekarstwem nań jest to samo, jak i na wszystkie inne dyssonanse małżeńskiego współżycia: wzajemne szanowanie się i tolerancya w duchu chrześcijańskiej miłości.
Przeciw prawu wyborczemu kobiet czerpie się jeszcze argument z pojęcia rodziny, jako społecznej jednostki. Prawo wyborcze jest pewną formą wywierania wpływu na życie społecznego