Strona:Jan Wolfram - Rzymianka.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.
36
RZYMIANKA.

zaniedbaniu dawnych, cnych zwyczajów i przy znikczemnieniu albo ślamazarności i niedbalstwie mężczyzn rządzić się wedle woli swojéj i szafować majątkami na potrzeby zbytku, a późniéj rozpusty. A do jakiego stopnia majątki nagromadziły się w rękach kobiét ze szkodą ogółu, widać ztąd, że już w roku 169 wyszło prawo Wokociusza zabraniające w testamentach naznaczać kobiety dziedziczkami.
Cóż się z takich małżeństw wyrodzić musiało? Jeżeli dawniéj nie uczucie wzajemne podstawą było małżeństwa i przyczyną zawięzywania go, to cel sam, pojmowanie obowiązków obywatelskich, lub nareszcie posag wniesiony przez żonę w dom, mogły być silnym węzłem utrzymującym jedność i spójność małżeństwa, szczególniéj przy surowych, a czystych obyczajach. Ale z wprowadzeniem małżeństw luźnych nie było już niczego, coby uważać można za węzeł materyalny i moralny; zaczęto więc unikać w ogóle małżeństwa jako niedogodnego, albo zawierano je, aby miéć płaszczyk, pod którymby swobodniejsze życie prowadzić i łatwiéj grzeszyć można, i dlatego rozwodzono się równie łatwo i skwapliwie. W dawniejszych czasach czuła się kobieta panią domu wraz z mężem swoim w zakresie czynności jéj właściwych; ale kiedy się uczuła i panią woli swojéj, mogła się uczuć, albo przynajmniéj chciéć uczuć panią domu i męża. A jeżeli dawniéj były przypadki, iż kobieta rej wodziła w domu, — bo gdzież i kiedy nie znaleźliby się mężowie, którzy czy to przez uległość i zamiłowanie spokoju domowego, czy przez słabość, poddadzą się przewadze rozumu albo energii pani swojéj? — to późniéj dochodziły emancypowane panie do rządów z większą pewnością powodzenia; — bo któraż znów emancypantka nie zapanowała nad mężem? — albo téż nie mając nic z nimi wspólnego, żyły wedle woli swojéj, zostawiając mężom najzupełniejszą w życiu swobodę.
Jak emancypacya kobiety nie zgadza się z uległością jéj dla mężczyzny, wynikającą z jéj natury i stanowiska, i jak spowodowała wyłamanie się jéj z mocy męża lub ojca, tak w dalszym postępie musiała kobietę pociągnąć do wyłamania się z granic, dawniéj przez Rzymianki przestrzeganych w życiu domowém z swoimi i z obcymi, w życiu poza domem i w stosunku w ogóle do społeczności.
Przypatrzmy się więc kobiecie rzymskiéj w życiu jéj domowém. Jest ona jak była w dobrych czasach rzeczypo-