Strona:Jan Wolfram - Rzymianka.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.
45
RZYMIANKA.

pojąć trudno i wierzyć. Wziąwszy jednakże na uwagę, że począwszy od Cezara wszyscy następujący panowie Rzymu, z wyjątkiem może jednego Tyberiusza, uważali zajmowanie ludu widowiskami za jeden z najważniejszych środków utrzymania się przy władzy, i że dlatego urządzali je z największą wystawnością i przepychem, nie szczędząc ogromnych wydatków: pojąć można, że namiętność wrodzona, przy ogromnym napływie ludności najrozmaitszéj, gnuśnéj i bezczynnéj, podsycana przez panujących i możnych, mogła do zastraszającéj dojść gwałtowności. I urosła w rzeczy saméj, bo jak w dawniejszych czasach wolny człowiek nie mógł nawet na scenie wystąpić bez ściągnięcia na siebie infamii, tak w czasach cesarskich, występowali na scenie i w cyrku nietylko mężczyzni z najznakomitszych rodzin, ale nawet i kobiety i niektórzy panujący.
Ogromna namiętność, już jako taka pogardy godna, była tém straszniejszą jeszcze, iż z niéj wypływała wielka dla narodu szkoda; nietylko bowiem odciągała ona ogół narodu od zajęć poważniejszych i pożytecznych, ale nadto demoralizowała go i upodlała. Cała dzikość i okropny upadek moralności pokazuje się w strasznych objawach w cyrku, niejako skoncentrowanego politycznego życia narodu. Stronnictwa polityczne przyczepiając się do partyj cyrkowych występowały tam z sobą do walki, a przekupstwo, podarki i pieniądze rozrzucane pomiędzy lud, mnożyły liczbę ich stronników i czyniły je silniejszemi. Dla całéj ludności Rzymu, tak dla obywateli, jak dla niewolników, tak dla mężczyzn, jak dla kobiét zarówno ważném było pytanie, który z kolorów zwycięży: zielony, czy niebieski, bo z nim łączyły się nadzieje lub obawy. Dla niéj był cyrk, jak powiada Ammian więcéj niż świątynią, był celem jéj życia i pragnienia, przedmiotem myśli i rozmowy: cyrk wszystkie uczucia zagłuszał.
Lecz jeżeli ludowi zdemoralizowanemu przekupstwem, osłabionemu 1enistwem, rozbestwionemu widokiem krwi ludzkiéj, podobać się mogły widowiska cyrku i amfiteatra; jeżeli tam roznamiętnienie przez udział dla walczących z sobą, lud do szaleństwa doprowadzał, a ta zaciętość, męztwo i wściekłość mordujących się nawzajem i mordowanych, i krew niewinnie płynąca rozbudzała szał w widzach jak największy, równający ich często z zwierzętami na arenie