Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/100

Ta strona została przepisana.

mi tylko zajmując się sprawami, które z cnotą bynajmniej się nie zgadzały. Wydany na wszelakie zdrożności i bezprawia, stał się nikczemnym i występnym. Żadnego w sobie nie okazywał przymiotu szlachetnego, ani dowodu cnoty, zamiłowania uczciwości; żadnym nie zalecił się czynem godnym walecznego męża i książęcia; trawił raczej dni na gnuśnej bezczynności, obżarstwie i pijaństwie. Nie zasiadając do rady z swą starszyzną, lecz goniąc ustawnie za nieprzystojną zabawą i rozpustą, zajmował się urządzaniem biesiad, przeciągłych pijatyk, hulanek i tańców. Obojętny na wszystko, co było uczciwe i chwalebne, rad pilnował wianeczków a nie broni, w towarzystwie kobiet, których zabawiał się rozmową, a od społeczeństwa mężów, a zwłaszcza ludzi rozsądnych i wytrawionych, stronił jak od nieszczęścia i zarazy. Ztąd zawziętość nieprzyjaznych sąsiadów, ujęta niegdyś w kluby dzielnością i przezorną radą dawnych książąt, ożyła wkrótce, poczuwszy słabość i nikczemność nowego króla Popiela. Uderzywszy więc zewsząd napaścią, zsyłaną nań z dopuszczenia Bożego, w odpieraniu wojen poczynał sobie trwożliwie i zniewieściale, zajęty zwykłą i nałogową rozpustą: za czém poszło, że nieprzyjaciele ufni w swoje siły, chociaż niekiedy mniej przeważne, porażali go w bitwach i zwyciężali. Sam bowiem Popiel, nie skory do stawienia kroku, gdzie orężem trzeba się było rozprawić, a pierwszy zawzdy do odwodu, nie męztwem swojém pociągał innych za sobą i narażał na niebezpieczeństwo śmierci i niewoli, albo sromotnej ucieczki. A jeśli za jego panowania powiodły się niektóre wojny szczęśliwie, nie było to jego dziełem, lecz zasługą ówczesnych naczelników i wodzów. Ilekroć bowiem na zebraniu starszyzny naradzano się o odparciu wojny albo stoczeniu bitwy z nieprzyjacielem, nigdy nie używano go do rady, uchodził on albowiem za niezdarę, do którego przywiązane było zawdy nieszczęście. Nie tylko więc stał się celem pogardy, ale i pośmiewiska, równie u swoich jak u obcych. A że szpetne, do tego wytarte i rzadkie miał na brodzie włosy, ztąd brzydki, acz nierównie brzydszy przez swoje obyczaje sprosne i pochopność do wszelakich występków, pogardliwie od swoich przezwany był Chwostkiem (Chosthsko), to jest nikczemną, szpetną i wytartą miotłą. W wojnie gnuśny i bojaźliwy, a w każdej sprawie ciężki, podał się równie w ohydę swą przedajnością, nie będąc i z tej miary zupełnie czystym. Wyswatano go i ożeniono z księżniczką Niemieckiego rodu, powabioną z sąsiedztwa, niewiastą znakomitą rodem, rzadką udatnością wiele kobiet ówczesnych przewyższającą, ale jak zwykle ta płeć bywa, przystępną wielu przywarom, a zwłaszcza dumie i chciwości. Stryjowie i panowie Polscy połączyli z nią Popiela w tym zamiarze, aby sprosne obyczaje męża zmieniła i poprawiła. Aliści ona ponętami pieszczot niewieścich potrafiła go tak podbić i usidlić, że dorwawszy się rządów i spraw królestwa, więcej sama niż on rozkazywała. Cokolwiek postanowioném być miało, nie wprzód przechodziło