Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/121

Ta strona została przepisana.
Mieczysław po ojcu Ziemomyśle obejmuje rządy. Lubo z przyrodzenia podległy chuciom cielesnym, za namową jednak prawowiernych wyznawców skłania się do przyjęcia wiary chrześciańskiej, i nawrócenie swoje przyrzeka.

Gdy zwłoki Ziemomyśla należytym uczczono obrzędem, panowie i wszystka szlachta Polska stwierdzają następstwo Mieczysława, syna jego jedynego, na stolicę dawno już od ojca mu przeznaczoną, i w Gnieznie panem i królem Polskim go ogłaszają, pełni nadziei, że według przepowiedni wieszczków wkrótce kraj pod jego rządem zakwitnie. Aliści, chociaż Mieczysław panował sprawiedliwie, i z sąsiedniemi narodami kilka kroć pomyślne prowadził wojny, przez długi lat przeciąg nie sprawdzały się owe przepowiednie, i już mniemali niektórzy, że naród omylił się w nadziei. Jakoż Mieczysław, żyjąc obyczajem pogańskim, za nadto lgnął do lubieżności; a ile w młodzieńczych latach okazywał statku i pomiarkowania, tyle później grzeszył nierządem i chuciom sprosnym folgował. Miał bowiem koło siebie siedm nałożnic, które żonami swemi nazywał; z żadnej jednak nie doczekał się potomstwa, ani pociechy z wychowania przyszłego Polski dziedzica. Gdy zaś często w rozmowach poufałych utyskiwał na swoję bezdzietność, pojawili się gościem mężowie chrześciańscy, duchowni i świeccy, którzy z sąsiednich krajów przybywszy, zaglądali niekiedy do jego dworu, i już w Polsce wiarę i zakon Chrystusa Zbawiciela rozsławiać byli poczęli. Ci doradzili Mieczysławowi, aby wraz z narodem swoim pogańskim, porzuciwszy bezbożną cześć bałwanów, skłonił się do poznania prawdziwego Boga i przyjął wiarę chrześciańską, obiecując, iż wtedy uzyska potomstwo i wszelakiego dostąpi błogosławieństwa, że i sobie i synom swoim między książęty chrześciańskiemi Słowiańskiego rodu i języka świetniejsze zgotuje panowanie, i w ten sposób stanie się wielkim i sławnym. Słuchał tych rad z powolnością Mieczysław, a kapłani i pustelnicy rozwodzili się coraz śmielej z swoją namową, przedstawiając mu całą sprosność bałwanów, którym cześć dotąd oddawał, i rozliczne a wiekuiste męki zgotowane ich czcicielom; z drugiej strony łaskę z nieba użyczoną w odkupieniu ludzkiego rodu. Za przeżegnaniem więc Baranka Bożego, który skarcić raczył nauczającą przestrogą naród Polski skalany bałwochwalstwem i u innych prawej wiary wyznawców ohydzony, a przywieśdź go do poznania siebie, posłuchawszy zbawiennych rad zakonników i pustelników, skłonił się do przyjęcia wiary chrześciańskiej, przyobiecał z całą powolnością trzymać się ich nauk, i wszystek naród Polski, oderwany od ołtarzy bóstw pogańskich, zwrócić na łono prawdziwego Boga i jego zakonu.