żne wojsko, i w towarzystwie syna swego Bolesława książęcia Polskiego wkracza do Czech: a kiedy inne miasta ze czcią go przyjmowały, i rozkazom jego poddawały się z pokorą, sama tylko Praga bramy przed nim zamknęła, i nie chciała uledz jego władzy. Mieczysław zatém uderzył nań szturmem, zdobył ją i opanował, a osadziwszy nie tylko zamek ale i miasto dostateczną załogą, i urządziwszy sprawy Czeskie, z wojskiem prawie nietkniętém wesoło i zwycięzko wrócił do Polski.
Gdy tegoż roku Pieczyngowie wtargnęli do ziemi Ruskiej i srodze ją mieczem i ogniem pustoszyli, wyszedł przeciw nim z zbrojnym ludem swoim Włodzimierz książę Ruski, i stoczył bitwę krwawą, w której atoli Pieczyngowie zwyciężyli. Włodzimierz na głowę pobity zostawiwszy za sobą wojsko w pogromie i wiele trupa, ratował się ucieczką, a iżby nie wpadł w ręce nieprzyjacioł, przed ścigającą pogonią ukrył się pod mostem, który mu przypadkowo się nadarzył. Tym sposobem oszukał nieprzyjaciela. Pieczyngowie zaś, zdobywszy tabory i obozy Ruskie, i złupiwszy całą Ruską ziemię, z mnogą zdobyczą, jeńcami i stadami bydła, wrócili do swoich siedlisk. Po ich ustąpieniu, książę Ruski Włodzimierz na pamiątkę ocalenia swego wystawił w Kijowie i nadaniami opatrzył kościół Przemienienia Pańskiego; w ten bowiem dzień świąteczny, według kalendarza greckiego, przypadła owa klęska i ocalenie Włodzimierza.
Słynęli pod ten czas dwaj mężowie, wzorami życia i przykładną mową budujący: Swirad pustelnik, który nad rzeką Dunajcem niedaleko miasteczka Czchowa w dyecezyi Krakowskiej, w grocie pod skałą, jeszcze po dziś dzień widzieć się dającą, przez lat wiele Chrystusowi służył, i Benedykt, wiodący podobnież życie pustelnicze. Potém obadwaj opuściwszy Polskę, udali się do Węgier i zamieszkali w klasztorze Ś. Benedykta u podnóża Eisenberga (Mons ferreus), gdzie rzeczony Swirad, inaczej Zorard, pod zwierzchnictwem opata Asteryka ostre i pokutnicze prowadził życie, i zasłużył sobie na imię wyznawcy; Benedykt zaś przelaniem krwi za wiarę uzyskał wieniec męczeński.