panowanie narodów Słowiańskich, w barbarzyństwie jeszcze żyjących. Zaczém upominał go i zachęcał, aby dla wzrostu i rozkrzewienia wiary chrześciańskiej starał się wszelkiemi siłami wytępiać barbarzyńców, a iżby poddanemi swojemi rządził sprawiedliwie, kościołowi Bożemu i sługom jego oddawał powinną cześć i należytość, a trwał w przymierzu i statecznej przyjaźni z cesarzem; obiecując mu, że z czasem za swe dzieła chwalebne i cnoty większych jeszcze dla siebie, synów swoich, wnuków i następców od Boga i cesarza łask dostąpi. Żeby zaś to postanowienie uczynić tém trwalszém i pewniejszém, zatwierdza je i uświęca przywilejem cesarskim, opatrzonym pieczęcią złotą (bulla aurea), mocą którego królów i królestwo Polskie wyosabnia, nadaje i wynosi osobliwszemi swobodami i prawami wyłączności, z zupełném usamowolnieniem i wyjęciem ich na wieczne czasy z pod władzy i zwierzchnictwa swego i swoich następców cesarzów Rzymskich. Bolesław zaś, nowy król Polski, skromnemi słowy odpowiedziawszy na to, co mu cesarz zalecił, i dziękując z wielką uprzejmością za odebrane dary, przyrzekł: „że „wedle możności za pomocą Bożą wszystko wypełni“. A tak rzeczpospolita Polska stała się królestwem, a Bolesław książę Polski wywyższony został nad wszystkich książąt Słowiańskiego rodu. I gdy do spełnienia miary wszelakiej pomyślności nie brakowało mu niczego, krom korony królewskiej, Opatrzność Boska i tą go obdarzyła. Za tę przeto i inne nader liczne dla rodu i plemienia swego zasługi uczczono go posągiem złotym, tudzież łukiem tryumfalnym, na świadectwo potomnym wiekom; on bowiem pierwszy u Polaków przyjął oznaki godności królewskiej. Dzień też ów pamiętny dla narodu, równie jak następne, święcono nader uroczystym obchodem, ku czci i chwale dwóch obecnych monarchów, dającego i przyjmującego koronę. Uświetniono go wydaniem wspaniałych zabaw i widowisk: w tym dniu bowiem Bóg niezmierzony w swojej łasce wyniósł Bolesława króla na stolicę królestwa i w nim uświęcił początek tak zaszczytny błogiego i pożądanego dla wszystkich Polaków panowania. Widząc Bolesław, ile z uzyskanej godności królewskiej jemu, państwu jego i narodowi Polskiemu przybyło chwały, uznał, że we wszystkiém spełniły się słowa Benedykta VII papieża, wyrzeczone w odpowiedzi posłowi ojca jego, Lambertowi biskupowi Krakowskiemu. Uradowany więc i niezwykłą przejęty pociechą, przez trzy dni następne urządzał z przepychem podziwienia godnym najwytworniejsze biesiady dla cesarza Ottona i wszystkich książąt, prałatów i panów; przyczém okazał i szlachetnego umysłu wspaniałość i bogactwa swoje i wielkość. W ciągu bowiem owych trzech dni przewyższył hojnością wszystkich książąt, do tego stopnia, że rozrzucając raczej niżli rozdając podarki, cesarza i najprzedniejszych panów jego orszaku z dala za sobą i w upokorzeniu zostawił, a zdziwiwszy wiek spółczesny, samego zwłaszcza cesarza i jego
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/173
Ta strona została przepisana.