nie przestając, daje w podarku Bolesławowi gwóźdź z krzyża Zbawiciela, uświęcony przebiciem ciała Pańskiego, tudzież włocznię Ś. Maurycego, z taką przemową: „Ten gwóźdź, nad który sądzę iż nie mam i mieć nie mogę między wszystkiemi skarbami memi nic kosztowniejszego, nic droższego, ani wdzięczniejszego, ani milszego, tobie, memu najmilszemu powinowatemu, daję za godło zwycięzkie, czyniąc cię, mocą tego znakomitego daru, wszystkich okólnych nieprzyjaciół, a zwłaszcza narodów barbarzyńskich, wielkim i sławnym zwycięzcą. Nie wywzajemniam się złotem i srebrem za wspaniałe upominki twoje, któremi mnie i towarzyszów moich obdarzyłeś, bo widzę że w nie aż nadto jesteś bogaty, ale darem przewyższającym wszystkie bogactwa ziemskie, gwoździem Chrystusowym. Przydaję ci nadto włocznię Ś. Maurycego, naczelnika legii Tebańskiej, abyś jej używał jedynie w wojnach toczonych z narodami barbarzyńskiemi, królestwu twemu przyległemi, których potęgę za pomocą Bożą i przyczyną Ś. Maurycego zetrzesz“. Bolesław zaś król Polski, za związek tak zaszczytny i świetny, i dary znakomite takiej rzadkości wynurzając cesarzowi słuszną podziękę, darował mu nawzajem ramię Ś. Wojciecha, przyjęte z wielką wdzięcznością i uczuciem pobożném; przyczém tak mówił do cesarza: „Kiedy codziennie więcej się przekonywam, że mnie i lud mój, a nawet potomstwo moje w tak czułym raczysz mieć względzie, że nie przestając na wywyższeniu mojém wraz z narodem władzy mojej podległym, jeszcze i syna mego przybierasz za zięcia, gdy nadto tron królewski, na którym mnie osadzasz, uświęciłeś gwoździem Chrystusowym i włocznią Ś. Maurycego, godłami zwycięztwa; przeto starać się będę usilnie, abym ozdobiony tak wielkiemi zaszczyty wywiązał się za nie raczej czynami niż słowy. Z szczerą wiernością i chęcią za ciebie i państwo twoje staczać będę wojny, do jakich tylko zechcesz mnie powołać, kwapiąc się z dowodami wdzięczności, w której nikt mnie przewyższyć nie zdoła“. A to uwieńczenie książęcia Polskiego Bolesława koroną królewską, i pierwsze namaszczenie królów Polskich przypadło w te czasy, gdy na stolicy Piotra siedział Jan XVIII papież.
Otto cesarz, dopełniwszy koronacyi Bolesława I, króla Polskiego, i spowinowaciwszy się z nim przez siostrzenicę swoję Ryxę, obciążony zlotem, srebrem i rozlicznemi upominki, opuszcza Gniezno, z błogą w sercu pociechą, że ukoronował i powinowactwa związkiem skojarzył z sobą