Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/180

Ta strona została przepisana.
Bolesław książę Czeski, zerwawszy przymierze z Bolesławem królem Polskim, ziemie jego pustoszy. Bolesław król wychodzi przeciw niemu, a nie znalazłszy go, sposobi wyprawę do Czech.

Zgubną wiedziony radą Bolesław III książę Czeski, wojnę bez żadnej słusznej przyczyny przeciw Bolesławowi królowi Polskiemu podniosłszy, wtargnął zbrojno do Polski pod Kłockiem (Kloczsko), i począł kraj po nieprzyjacielsku mieczem i ogniem pustoszyć, zmuszając go do poddaństwa i daniny. O czém gdy Bolesławowi królowi Polskiemu doniesiono, zdziwił się nie pomału, że ten, w którym się spodziewał czasu przygody znaleźć brata i przyjaciela, niesłusznie napastował go orężem, bez po przedniego nawet wojny wypowiedzenia. Wyprawił więc do niego posłów z przełożeniem, aby ze względu na pokrewieństwo i zachowane dotąd przymierze skłonił się do wynagrodzenia szkód poczynionych i utrzymania nadal pokoju. Bolesław książę Czeski wysłuchawszy ich odpowiedział: „że niechętny i przymuszony, z powodu krzywd poprzednio doznanych wziął się do oręża, Polacy bowiem najechali jego granice; nie odmawia atoli wszelkiego z swojej strony, jakie możliwém będzie, zadosyć uczynienia“. Za zgodą przeto posłów Bolesława króla Polskiego ułożono i zatwierdzono rozejm. Na tej zasadzie król Bolesław, uważając wojnę za zawieszoną albo wcale skończoną, zaniechał przedsięwziętej wyprawy. Ale książę Czeski Bolesław, tąż samą co pierwej poduszczony namową, zebrawszy większe jeszcze siły, z pogwałceniem przymierza wpada do Polski i z całą gwałtownością kraj pustoszy; upewniali go bowiem Czesi, że Bolesław król Polski nie ośmieli się stawić czoła jego wojsku i potędze, a książę nierozważny polegając na ich radzie tém żwawiej popierał wojnę. Bolesną o tém wiadomością tknięty król Bolesław, i jak lew gniewem rozsrożony, ściąga jak najspieszniej z całego Królestwa rycerzy i najbitniejszych wojowników, i szybkim pochodem wyprowadza hufce zbrojne przeciw książęciu Czeskiemu Bolesławowi: który tymczasem ostrzeżony przez swoich szpiegów, że Bolesław król Polski zbliża się z potężném i siły jego znacznie przewyższającém wojskiem, wstrzymawszy dalsze najazdy i spustoszenia, cofa się z Polski i do swego kraju powraca. Lecz gdy król Bolesław nie zastał go w okolicach przezeń splądrowanych, nie lżej uczuł ucieczkę nieprzyjaciela, niż klęski i narzekania ludu pokrzywdzonego napaścią Czechów: tém większym przeto obostrzony gniewem na widok spustoszenia, rzekł jak wieść niesie te słowa: „Kiedy ani krwi wspólność, ani powolność moja, ani świętość sojuszów nie zdołały wstrzymać książęcia Czeskiego Bolesława od niszczącego na kraj mój najazdu, zmuszonym się widzę ścigać go aż do zagłady, nie jak