prawego nieprzyjaciela, lecz jak wiarołomnego zdrajcę i przeniewiercę“. Pod ten czas właśnie dowiedziawszy się Bolesław król Polski o nędznej i nie zasłużonej śmierci przesławnego cesarza Ottona, zakazał przez dni kilka wszelkich zabaw i uciech, przywdział po nim z całém Królestwem swojém czarne żałobne szaty, i w kościele Gnieźnieńskim uczcił go wspaniałym obchodem pogrzebowym, a nawet rocznicę jego zgonu aż do śmierci swojej uroczyście obchodził, czułą pamięcią wywdzięczając się za uczynioną sobie przysługę.
Nie mógł Bolesław król Polski znosić długo żalu i utrapienia duszy sprawionego spustoszeniem kraju przez Bolesława książęcia Czeskiego; i jakkolwiek słusznemi powodowany względami, a zwłaszcza niepogodą czasu i innemi trudnościami, rzecz odwlekał, gotował się przecież z wyprawą na Czechy, pragnąc pomsty za doznane krzywdy, i ściągnął znowu liczne pieszego i konnego rycerstwa zastępy, dla zapewnienia pomyślnych skutków przedsięwziętej wojny. Wkroczywszy potém z ogromném wojskiem do Czech, zdobywa jedne po drugich miasta, które mu stawiły opór, inne zaś najlichsze miasteczka i osady mieczem i ogniem pustoszy, w spodziewaniu, że Bolesław książę Czeski, poruszony tą księstwa swego ruiną, łupieżą i pożogą, da się wywabić do stoczenia walnej na polu otwartém bitwy. Był na ów czas w Czechach przeważny dom Werszowców c. Ursowiczów, celujący między innemi ślachetnością rodu, obszernemi krwi związkami, majątkiem, sławą i znaczeniem. Ursowiczami zaś zwała się ta rodzina dlatego, że za herb miała niedźwiedzia (ursus) niosącego pannę z koroną na głowie. A najstarszy i głowa tej rodziny Kochan, przodkujący między swoimi zamożnością i powagą, dworzaninem był niegdyś króla Polskiego Bolesława. Ten ujęty z dawna szczodrotą królewską i wiele kroć doznanemi względy, namawia najprzychylniejszych sobie członków domu swego i rodziny, aby wspierali zamysły i działania króla Bolesława: który, jak samego Kochana, tak jego braci i należących, przynęciwszy snadno do siebie hojnością i licznemi dary,