się tułał, miasto Gniezno najechane od Brzetysława książęcia Czeskiego poniosło klęskę okropną, i utraciło najświetniejsze bogactwa i ozdoby, w które aż do zazdrości obfitowało. Po Gaudentym nastąpił Hippolit, rodem Włoch.
Bolesław król Polski, zdjęty litością nad losem Oldrzycha, syna Bolesława książęcia Czeskiego, który już od dawnego czasu więziony był w Polsce, uwolnił go, już-to ze względu na bliskie z sobą pokrewieństwo, już na przyrzeczenie jego, płaczem i uroczystą zaręczone przysięgą, że Bolesławowi królowi Polskiemu zachowa wierność, cześć winną i uległość. Z tém zapewnieniem odesłał go Bolesław król Polski do Czech, opatrzonego dostatnio w konie, sługi, odzież i rozmaite książęce ozdoby. Aliści Oldrzych ledwo za łaską Bolesława króla wydobył się z niewoli, nie pomny na dane przyrzeczenia i śluby, niepomny na dobrodziejstwa, jakie od Bolesława króla Polskiego odebrał, wróciwszy do Czech, powypędzał Polskie załogi, ukarał śmiercią albo z majętności wyzuł i z kraju wywołał większą część panów nie chcących królowi Bolesławowi złamać wiary, a zwłaszcza Ursowiczów, których rodzina wiedział iż mu szczerze była przychylną; zgoła takim Bolesława króla i jego ludu okazał się nieprzyjacielem, że łzy, które był przed nim wylewał, podobno z radości pochodziły. Nie przestał wreszcie na tém, ale nie dowierzając bratu rodzonemu Jaromirowi, i zbyt zazdrosną pałając żądzą panowania, wtrąca tegoż brata Jaromira do więzienia, i niewinnemu, żadnego przeciw sobie nie mającemu zarzutu, jedynie dla zapewnienia sobie dziedzicznego spadku księstwa Czeskiego, oczy wyłupić każe. Zostawił zaiste w tym czynie, ku swojej i potomstwa swego ohydzie, obecnemu i przyszłemu wiekowi pamięć haniebną okrucieństwa popełnionego na bracie rodzonym i niewinnym.
Głód, mór i zaraza okropna panowały temi czasy nie tylko w Polsce, ale w całym prawie świecie, i sprzątnąwszy mnóstwo ofiar, wyludniły wiele miast i włości.