do przywrócenia życia potępionym; ty sam możesz ich niem obdarzyć z łaski twojej królewskiej. Wyznaję, że pomocą moją wyrwanych z łona śmierci, kiedy już za wyrokiem twoim ginąć mieli, ukryłam aż do dnia dzisiejszego; i błagam przedewszystkiém, abyś mi przebaczył tę winę, której się dopuściłam nie z jakiego bądź zuchwalstwa, ale z litości niewieściej, a zarazem błagam z tymi wszystkimi, których widzisz ukorzonych przed twoim majestatem, żebyś wskazanym na śmierć życie darował. Poważyłam się na to, aby dać pole twojej litości, i po orzeczonym śmierci wyroku przywrócić do życia ofiary jakby z grobu wywołane, nie bez głośnego uwielbienia twojej łaskawości i miłosierdzia.“ Król Bolesław uradowany niezmiernie, i wprawiony niejako w zadumienie, zstępując z swego krzesła królewskiego, podnosi królową z ziemi, i z czułém uściskaniem chwali, wielbi, wysławia jej zręczną przebiegłość i cnoty pełne podejście. A gdy wszyscy obecni, tak niespodziewanym wypadkiem zdziwieni, chwalili królową z jej ludzkości, szlachetnego serca i dowcipu, król zaledwo wierzyć chcąc królowej, każe natychmiast stawić przed sobą młodzieńców na śmierć skazanych. Wyprowadzeni zatém z ukrycia, kędy byli schowani, najpierwej przedstawili się królowej, która skarciwszy ich własną naganą, zaprowadziła potém, jako oswobodzicielka czuwająca nad ich życiem, przed oblicze króla, prosząc, aby im przebaczył i puścił w niepamięć ich przewinienia. A król Bolesław, który już wprzódy okazał się był skłonnym do odpuszczenia im winy, i nigdy skorym nie był do karania występków, wzruszony prośbami żony, dał się snadno ubłagać, i uwolnił ich od kary, na jaką zasłużyli: u króla bowiem Bolesława nie trudno było uzyskać, aby proszącemu przebaczył. Przemówił jednak do nich z naganą: „że niepomni na swój ród szlachetny, skalali go tylu zbrodniami i zelżyli sławę swoich przodków“ których wspomniał nazwiska i cnoty. Starszych między nimi surowszemi zgromił słowy; młodszych zaś zaprowadził z sobą do łaźni i kazał w obecności swojej osmagać nieco rózgami. Poczém odpuściwszy im winy, i ułaskawionych oblókłszy w nowe szaty, na znak powrotu do czci i sławy, odesłał do domów swoich z upomnieniem, aby nadal żyli bez zmazy, a z zagrożeniem wyraźném, że na potém nie dałby się niczém przebłagać, gdyby się dopuścili takich albo podobnych zbrodni. Z tych i innych przykładów ludzkości, szlachetnego i wspaniałego serca, stawszy się u ludzi głośnym, snadno utrzymywał poddanych swoich w karbach sprawiedliwości, w poszanowaniu praw i urządzeń. Panował nad nimi raczej miłością niż grozą; gromił poważnie i krótko, napominał łagodnie i z dobrocią. A jako Abigail wymową swoją zachowała niegdy męża od miecza Dawidowego, tak królowa Judyta swoim dowcipem i rozsądkiem dokazała, że synowie rodzin szlacheckich nie zginęli, a królowi Bolesławowi, mężowi swemu, zjednała wielką sławę u świata, gdy ci, którzy sprawiedliwym wyrokiem sądu
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/213
Ta strona została przepisana.