Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/221

Ta strona została przepisana.

skiego, które i chwałą panowania, i wielkością bogactw, shołdowaniem narodów ościennych, i mnogiemi zwycięztwy i tryumfy, wreszcie karnością wojenną i wewnętrzném kraju urządzeniem, tak dalece wsławił, uzacnił i uświetnił, że wszelki blask i ozdobę, wszelki zaszczyt i sławę, wszelki rząd i układ rzeczy publicznej, on pierwszy jakby duszę żywotną wlał i wszczepił w naród Polski. Nie przestając na dziedzictwie odebraném po ojcu, dziadach i pradziadach, Czechy, Morawy, Ruś, orężem jego podbite i shołdowane, mnogiemi klęski, oślepieniem Bolesława książęcia Czeskiego i tylu krwawych bitew pogromem upokorzone, przyłączył do Polski, poddał w jarzmo dannictwa i służebności; i tak bohaterską dzielnością, tak wielkiemi umysłu zajaśniał przymiotami, że ze wszystkich książąt i królów Polskich, którzy po nim panowali, żaden dotychczas nie zdołał swemi czyny wznieść się do takiej potęgi i zaszczytu, żaden mu sławą spraw rycerskich i domowych nie wyrównał: za co imieniem zaszczytném Chrobrego, co znaczy dzielnego i wielkiego, został uczczony, a od tego imienia i miasteczko jemu ulubione, nad brzegiem rzeki Nidy, niedaleko Wiślicy leżące, gdzie był zamek sobie postawił, i po trudach prac publicznych dla rozrywki rad przebywał, Chrobrzem nazwane.
Przepowiednią dość wyraźną jego śmierci była kometa, wielkiém światłem błyszcząca, tak iż ludzie zaraz wnioskowali, że męża i króla wielkiego niebo wezwie do swojej chwały.
Braci zakonu Ś. Benedykta, którzy w duchu pobożności, pokory, i w ścisłém zachowaniu karności klasztornej Bogu służą, lubił i przekładał nad innych zakonników. Na wszelkie zaś losu koleje tak miał umysł z przyrodzenia usposobiony, że ani w przeciwności nie upadał na duchu, ani się w szczęściu unosił i nadymał. W mowie takiej się miary trzymał, środkując między surowością a żartem, że nad żart nic nie było poważniejszego, nic milszego nad powagę. Wzniosły w swym sposobie myślenia, gardził bogactwy, których żaden rozumny człowiek nie pożąda, a za któremi większa część książąt poziomego umysłu tak się upędza, że radzi dla nich zapominają swej sławy i powinności. Ten–to jest król pamiętny, który swoją pracą i staraniem podźwignąwszy sprawę kościoła, odwiódł Polaków od życia surowego i barbarzyńskiego, a przyswoił im ludzkość i łagodność obyczajów. Sława dzieł wielkich i przymiotów tak go w świecie uczyniła głośnym, że i z mężów najpierwszym i z panujących największym książęciem był uznany. Słusznie o nim rzec mogę, co o Nestorze podają: „że z ust jego mowa nad miód słodsza płynęła.“ Rządził się w każdej chwili ludzkością, dobrocią i miłosierdziem, co trwalszym nierównie i większym jest zaszczytem, niż dziedziczne bogactw i królestwa posiadanie. Dzielności zaś jego w tém najpewniejsze spoczywa świadectwo: że dopóki on w Polsce panował, wszystko szło jak najpomyślniej,