ażeby urzędnicy królewscy albo książęcy nie obciążali ich pocztami i podwodami (angariis et praeangariis). Przywileju zaś wolności nadanej kościołowi i osobom do niego należącym sam za swoich czasów troskliwie przestrzegał, i zalecił następcom, aby go bez najmniejszego uszczerbku zachowali. Tenże Bolesław rozumne dla kraju obmyślił postanowienia, aby rodacy obywatele w wzajemnej żyli zgodzie i jedności, i wydał prawa zbawienne, na piśmie ogłoszone, ku obwarowaniu całości ciała społecznego, aby swą grozą powściągały zuchwałość nieprawych, a iżby między nimi wysiadywać mogli bezpiecznie ludzie słabi i niewinni. Zaczém wszelakiego rodzaju łotrów, jako to złodziei, rozbójników, łupieżców, morderców, potwarców, świętokradzców, smyków porywających cudze rzeczy i dobytki, z starannością ścigając, tłumiąc i wypędzając, kraj z hultajstwa wszelakiego oczyścił. Jeździł nadto po całym kraju Polskim, i wytępiał pozostałe dawnych błędów narowy, znosił cześć bożków pogańskich, którą się jeszcze lud w swojej ślepocie uwodził; a gdziekolwiek znalazł jakie ślady pogaństwa i zabobonów, wykorzeniał je prawie do szczętu, zaleciwszy ścisłym i najsurowszym nakazem czcić i chwalić majestat Boga jedynego, Stworzyciela nieba i ziemi. Widzimy przeto, jak jego pracą, przemysłem i zabiegiem Polska rozszerzyła chwałę Boga; nic bowiem większym nie jaśnieje blaskiem, jak światło wiary w sercu panującego. Jakoż dwaj z rycerstwa jego panowie, Wojsław i Sieciech, naśladując wzór i przykład swojego króla i wodza, wystawili dwa klasztory zakonników Ś. Benedykta. Wojsław na szczycie Łysej góry, zwanym Łysiec, miejscu wyniosłém i panującém, według myśli założyciela, wybudował z posad klasztor dla tych pobożnych pustelników, albo, prawdziwiej mówiąc, założony zdawna i wybudowany znacznie podniósł i ozdobił. Sieciech zaś w równinie płaskiej wsi Sieciechowa nad Wisłą założył i wystawił drugi klasztor na gościnę dogodną i przystępną dla pielgrzymów z różnych stron wędrujących i kupców wodą płynących. Obadwaj według przemożności swojej naznaczyli im z własnych majątków posagi, ażeby w jednym mnisi Bogu służący i na wzór Maryi oddani bogomyślności, zakonne mieli schronienie, w drugim zaciężni Chrystusowi przykładem Marty krzątali się pobożnie około ratunku bliźnich. Oto błogosławiony zawiązek winnicy nowej. Co bowiem Mieczysław książę przyjęciem wiary chrześciańskiej zaszczepił, to Bolesław ogrzane miłością chrześciańską rozkrzewił i wychodował. A tak szczęśliwy początek Mieczysława w przyjęciu wiary chrześciańskiej, szczęśliwszy Bolesława postęp w jej rozkrzewianiu, najszczęśliwsze zapowiadają nagrody wyznawcom prawej wiary, którą im gotuje Jezus Chrystus w żywocie zmartwychwstania.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/224
Ta strona została przepisana.