ściańskiej. Umarł Bolesław król Polski w roku życia 58, po dwudziestu pięciu latach panowania. Na którego pochwałę i wieczystą pamięć wszystek naród Polski, obecnego i przyszłego pokolenia, najwłaściwiej przystosować i nieustannym śpiewem powtarzać może i powinien ów wiersz Wirgilego:
„Cześć, imię i chwała twoja trwać będzie na wieki.“
i one Alexandryjskie:
„Jeśli życia zasługom należna odpowiada sława,
Żaden wiek, by najpóźniejszy, nie zdoła dzieł twoich zagładzić.“
A chociaż przedwcześnie zszedł ze świata, więcej przecież niż inni królowie zostawił po sobie w sercach Polaków smutku i żalu, jako mąż wielkiego umysłu, który szczęście obecne zawsze swą cnotą przewyższał.
Żałość zatém niezmierna naprzód biskupów i panów, szlachtę i wszystkich, którzy przytomnymi byli jego śmierci, ogarnęła; płacz i narzekanie nie tylko w zamku królewskim, ale i w całej szerzyły się okolicy; nawet wieśniacy, gdy wieść o śmierci królewskiej gruchnęła, opuszczając swoje sioła i prace rolnicze, zbiegli się tłumami, ażeby oglądać zwłoki martwe najlepszego króla i oddać mu cześć ostatnią za jego staranność około polepszenia ich doli. Zebrała się nakoniec wielka liczba nie tylko duchowieństwa ale i rycerstwa na obchód pogrzebowy: a ciało królewskie wystawione w gmachu dworskim odwiedzali z uszanowaniem rycerze pogrążeni w smutku i niewiasty zawodzące ze łkaniem głośne płacze i skargi. Potém zaś, gdy je przeniesiono do kościoła Poznańskiego, książę Mieczysław, syn Bolesława, rozporządziwszy z królewską wspaniałością przez swych urzędników nadwornych (praefecti regii) obrząd żałobny, przedłużył go aż do dni kilku; a po oddaniu czci należnej zwłokom zmarłego, pochowano je w środku kościoła Poznańskiego. Tak zaś ciężki żal ogarnął wszystkie stany i mieszkańców królestwa, już podobno, jak mniemam, z przyczyny śmierci tego wielkiego króla przeczuwających nieszczęścia, które ich czekały, że wszyscy jakby z nakazu dłużej niżli rok zachowywali żałobę; niewiasty i dziewice zaniechały wszelkich strojów i porzuciły zwykłe ozdoby; wszędy ustały uczty i biesiady, nie odprawiano żadnych wesel, zjazdów szlachty, ani żadnych zgromadzeń; ucichły śpiewy i wesołe w domach świeckich zabawy; po miastach, wsiach i zagrodach