czynia złote i srebrne w podarku do wielkiego ołtarza, i ubiory kościołowi Gnieźnieńskiemu, na uproszenie sobie od Boga pomyślności, i na uczczenie kościoła, a na wieczystą koronacyi swojej pamiątkę.
Miasto Kraków pogorzało w tym roku, i wielkie przez ogień poniosło szkody.
Po śmierci Benedykta VIII, który siedział na stolicy lat dwanaście i dni dwadzieścia jeden, z wyjątkiem roku jednego, nastąpił Jan XX, syn Grzegorza, rodem Rzymianin, który przez lat kilka toczył wojny i spory z Rzymianami. Pisze Piotr Damiani, że kiedy był biskupem, pokazał mu się pomieniony Benedykt papież siedzący jakby za życia na karym koniu; rzekł więc do niego: „Nie jestżeś ty Benedykt papież, o którym wiemy, że już umarł?“ – „Jam jest, odpowie, ów nieszczęsny Benedykt.“ – „A cóż ci jest, zapyta, ojcze?“ – „Bardzo wiele cierpię, ale mam nadzieję w miłosierdziu Boskiém, jeżeli mi kto użyczy pomocy. „Idź do następcy mego, papieża Jana, i powiedz mu: ażeby pieniądze w takiej a takiej skarbniczce znalezione rozdał pomiędzy ubogich; wszystko bowiem, co dotąd za mnie rozdawano, nie było mi pomocném, bo pochodziło z cudzej krzywdy.“ Co biskup wiernie wykonał, a złożywszy godność biskupią wstąpił do klasztoru.
Konrad, jeden z książąt Niemieckich, wśród żwawych niezgód od elektorów wybrany został królem Rzymskim. Książę zaś Kuno (Cuno) ubiegający się o koronę, za sprawą Albina arcybiskupa Mogunckiego, odrzucony. Henryk bowiem cesarz, z porady książąt, rzeczonego książęcia Konrada następcą swoim wyznaczywszy, umarł, po latach panowania dwunastu, według niektórych dwudziestu dwóch, a podług innych dwudziestu. Ten Konrad wiele zaprowadził ustaw, a pokój jak najściślej pod karą śmierci zachowywać kazał. Leopold zaś obawiając się go uciekł, i żył skromnie w chacie wieśniaczej; od Grzegorza VI policzony w poczet Świętych.