zezwoleniem Mieczysława króla Polskiego, Bosuta, mąż przezornej rady i bystrego rozumu, potwierdzony od Jana XX papieża.
Tegoż roku, zachorowawszy ciężko na zimnicę, umarł Klemens biskup Smogorzowski czyli Wrocławski, który piastował tę godność lat dwanaście; pochowany w kościele Smogorzowskim. Po nim nastąpił Lucilius I, kanonik Smogorzowski, obrany przez kapitułę za usilnym wpływem Mieczysława króla Polskiego; potwierdzenie otrzymał od Sylwestra II papieża, a poświęcenie z rąk Stefana arcybiskupa Gnieźnieńskiego. Rodem był Włoch, ale umiejący jako tako po polsku.
Brzetysław książę Czeski, zrzuciwszy ciążące z dawna Czechom jarzmo, i uwolniwszy ich od daniny, którą Polakom opłacali, gdy widział, że to oswobodzenie powiodło mu się bezkarnie, i że Mieczysław król Polski milczał na nie z spokojną obojętnością, śmielsze jeszcze przedsiębierze zamysły: zgromadza wojsko konne i piesze, i wkracza do Morawy, która cała pod ów czas była w ręku Polaków; miasta Morawskie, trzymane w podległości przez zbrojne załogi Polskie, oblężeniem zamyka, i wszystkie siły wytęża na ich zdobycie, wiedząc zwłaszcza, że mieszkańcy miast oblężonych, niecierpliwi jarzma Polskiego, i pragnący zmiany w obecnym stanie rzeczy, niewątpliwie się poddadzą, jeżeli Mieczysław oblegających nie odeprze. Ale chociaż rycerstwo Polskie, które trzymało po owych miastach załogi, i starostowie miejscowi (praefecti), słali do króla Mieczysława ustawicznych gońców z doniesieniem, jak wielkie groziło im niebezpieczeństwo, i wzywali posiłków; przecież król Mieczysław, czy-to dlatego, że innemi w ów czas zajęty był publicznemi i domowemi sprawami, czyli, że nie czuł w sobie dosyć ducha i zdolności do prowadzenia albo odpierania wojen, bądź wreszcie, że Polacy ociągali się z dostarczeniem wojska na utrzymanie i obronę Moraw, zaniedbał udzielić oblężonym tak potrzebnej i upragnionej pomocy. Gdy więc o tej króla obojętności dowiedzieli się mieszkańcy miast oblężonych (ani ta mogła im być nawet tajna, sami bowiem przez własnych posłów dopraszali się u Mieczysława, aby ich z oblężenia wyswobodził), załogi Polskie owych miast broniące tém większemu uległy niebezpieczeństwu, i ostatnią prawie uczuły rozpacz. Coraz więcej bowiem obywatele miejscy, przychylniejsi Czeskiemu panowaniu, odstępując Polaków, tajemnemi zmowy obiecywali poddać się książęciu Brzetysławowi. Nakoniec porą