Kazimierzem wypędzić z kraju mogli, nie zważając, że przez takie wygnanie i siebie i rzecz powszechną popychali do zguby.
Po śmierci Jana XX papieża, który siedział na stolicy lat jedenaście, biskupstwo Rzymskie osierocone było przez dwa dni. Nastąpił po nim Benedykt IX, zwany inaczej Teofilaktem, rodem Tuskulańczyk, syn Alberyka, człowiek rozpustnych obyczajów, dla których pewnemu pokazawszy się w postaci niedźwiedziej i oślej, wyznał, że potępiony jest na wieki.
Paulin biskup, po piętnastoletnim zarządzie kościoła Poznańskiego, sprawowanym pobożnie, roztropnie i starannie, złożony długą słabością gorączkową, której żadne podołać nie mogły leki, umarł i pochowany został w kościele Poznańskim. Nastąpił po nim we dwa lata Benedykt I, Sycylijczyk rodem z Neapolu, nie bez obrazy duchowieństwa, kiedy po wypędzeniu Ryxy i jej syna Kazimierza wrzała domowa między Polakami wojna i panowało bezkrólewie, roku Pańskiego 1037 naznaczony od papieża Benedykta IX, a poświęcony przez arcybiskupa Gnieźnieńskiego Stefana.
Zawichrzenia i rozterki, wszczęte po śmierci króla Mieczysława między panami i rycerstwem, przy wzmagającej się nienawiści przeciw królowej Ryxie, poczęły urastać i w coraz większe szerzyć się rozmiary. Panowie bowiem i rycerstwo zwalając całą winę na królową Ryxę, zaprzeczyli naprzód Kazimierzowi następstwa i dziedzicznego prawa do korony, a potém wzniecili rokosz i domową w kraju wojnę. Aczkolwiek bowiem szlachta utyskiwała na obciążenie siebie i swego ludu mnóstwem podatków, danin i rozmaitego rodzaju służebności, zaprowadzonych z wymysłu i podmowy królowej Ryxy;