Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/246

Ta strona została przepisana.

jedynym Kazimierzem z królestwa Polskiego ustąpiła na wygnanie. I zaprawdę rok ten zdał się dla królów Polskich i książąt Czeskich bardzo nieszczęśliwym.

Rok Pański 1037.
W czasie bezkrólewia powstaje w Polsce straszliwa wojna domowa: chłopi podnoszą oręż przeciw szlachcie, i wielkie w kraju robi się zamięszanie.

Po ustąpieniu z Polski Ryxy królowej Polskiej, wraz z synem jej Kazimierzem, tlejące od dawna niezgody domowe poczęły się wzmagać i królestwo Polskie coraz większym zawichrzać nieładem. Wszystkie stany poruszyły się do buntu, albo między sobą zwodziły niesnaski; zaraza jakaś, rzekłbyś, uderzyła na całe królestwo Polskie, gdy ze wszech stron wrzały zaburzenia i wojny. A naprzód między panami, starszyzną i rycerstwem częste powstawały bójki, w których celniejsi wojownicy i szlachetni mężowie wzajemnie się wytępiali; w ich miejsce występowały nikczemne tłuszcze niewolników, którzy ośmieleni bezkarnością wojen domowych, panów i rycerzów pobitych żony i majętności zabierali, mordując dzieci, jeżeli się jakie pozostały, i tak na tych jako i innych szlachetnych niewiastach i paniach sprosne nasycali chucie. A gdy im takie zbrodnie uchodziły bezkarnie (już bowiem ani prawa nie obudzały grozy, ani starszyzna poszanowania) wnet zerwała się niepoliczona czerń niewolników i chłopów opuszczających role i pługi, którzy potém obrawszy sobie przywodców, i chwyciwszy za oręż, rzucili się na szlachtę i wszystkich uczciwych ludzi, a gdzie jeno mogli wziąć górę, szerzyli rzezie i morderstwa, majątki pobitych zajmowali i rozrywali; przeciw tym zaś, których pokonać nie mogli, srożyli się z największą zaciętością, paląc ich wsie, sioła i wszelkie przynależności. W owym też czasie nie oszczędzano ani kościołów, ani rzeczy świętych, ani sług Bożych; ręką bezbożną i świętokradzką łupiono najbogatsze i najznakomitsze świątynie, szarpano dobra kościelne, a na kapłanach pastwiono się wymyślaniem najrozmaitszych katowni. Jednych nożami albo dzidami przebijano, innym podrzynano gardła; innych, jakby ofiary jakie, kamienowali owi ludzie bezbożni, co się byli wyrzekli nie tylko wiary i religii, ale wszelkiego czucia i ludzkości. Uradzili nadto niektórzy, aby wrócić do obrządków pogańskich i bałwochwalczych: zaczém bezprawie i niegodziwość zmieszały wszystkie rzeczy boskie i ludzkie; wiele kościołów opuszczonych stało się łożyskami dzikich i drapieżnych zwierząt. Zgiełk i wrzawa wojny domowej, szerząca się jakby plagą morową, tak przytém rozkołysała umysły, że we wszystkich częściach królestwa Polskiego