Poiton (Pictaviae). Miał z niej tenże Ramirus córkę imieniem Petronę, zwaną później Wraką, która gdy doszła lat sposobnych do zamęścia, wydaną została za Rajmunda hrabię Barchinońskiego, a król Ramirus wrócił znowu do dawnego klasztoru, który w czasie panowania swego wielkiemi zbogacił nadaniami.
Henryk III król Rzymski, obrażony odpowiedzią Brzetysława książęcia Czeskiego, postanowiwszy według obietnicy pójść w pomoc Kazimierzowi królowi Polskiemu a swemu powinowatemu, i zemścić się na opornym sobie książęciu, nakazuje przeciw Czechom wyprawę. Wyciąga zatém zbrojno z Ratysbony, i zamierzywszy wkroczyć do Czech dwoma oddziałami wojska, ażeby nieprzyjaciół tém większą porazić klęską, Otarda, książęcia Saskiego, męża świadomego sztuki wojennej i we wszystkich sprawach przezornego, z częścią wojsk wysyła inną drogą; sam zaś z resztą wojska gościńcem wiodącym z Ratysbony przybywa do rzeki Reszen, nazajutrz wchodzi do lasów przedzielających Niemcy od Czech, nie wysławszy naprzód ani podjazdów, ani oboźnych, którzyby wcześnie obrali wojsku stanowiska, w mniemaniu, że lasy te i borowe gęstwiny łatwo i bez przeszkody przebyć potrafi. Aliści zastaje wszystkie drogi zawalone i podciętemi drzewy pozagradzane: wśród wielkich zatém przeszkód i z utrudzeniem wojska, które przymuszone było uprzątać przed sobą kłody, zaledwo przebywszy połowę drogi leśnej, stanął na wzgórzu, z którego widzieć można było równiny Czeskie. Tu więc spoczął obozem, a zostawiwszy juki i konie w taborze, pieszo i z lekkiém uzbrojeniem ruszyć kazał wszystkiemu rycerstwu, i przebywać resztę drogi leśnej, a ztąd dostawszy się na równiny, mieczem i ogniem Czechy pustoszyć. Sam król Henryk został w obozie z garstką niedoboru i tymi, którzy niezdatnymi byli do oręża; wyprawione zaś wojsko, stosownie do rozkazu, przebywszy w pochodzie wzgórza, wyniosłe bałhany i bezdroża, spracowane i znużone ciężarem zbroi i słonecznemi upały, tak iż większa część omdlała z niesłychanego utrudzenia, zatrzymało się wreszcie, a nie przewidując żadnego w tej stronie nieprzyjaciela, złożyło broń i po trudach posilało się snem swobodnym. O tém wszystkiem książę Brzetysław, który się w tych lasach ukrywał, przez szpiegów zawiadomiony, na wojsko cesarskie, znużone i wczasowi oddane, z wielkim zgiełkiem i krzykiem napada, a sprawiwszy w niém wielki popłoch, bez trudności poraża i rozprasza. Mała zaledwo liczba ratowała się ucieczką – wszystko wojsko