i podziwiane, tak dalece przeraziło umysły i tych którzy jeszcze o rozruchach myśleli, i innych królestwu Polskiemu wojnę wydać zamierzających, iż od ścian sąsiedzkich trwała odtąd spokojność sojuszami ubezpieczona, i w narodzie ustaliła się wiara i uległość królowi. Co większa, Prusy, zwyciężone od Kazimierza króla Polskiego, poddały mu się zupełnie, a otrzymawszy uwolnionych z Polski jeńców, przyjęły służebność danniczą, płaciły Polakom haracz, i pozostały nadal w wierności i posłuszeństwie. Od tej pory, pod dzielnym rządem króla Kazimierza, jaśniejącego blaskiem najświetniejszej chwały, w ciszy głębokiego pokoju zakwitła sprawiedliwość, ustała niewola, otarli łzy nieszczęśliwi; wiara wzrost, dobrzy obywatele uzyskali bezpieczeństwo, ojczyzna rozszerzyła swoje granice, i t. d. „Łuk jego stał się potężny,“ i znalazł sławę przed obliczem Najwyższego, i Pan uwielmożnił go w postrachu nieprzyjacioł. (Gen. 49. 24). Pierzchał Rusin, korzył się w trwodze Czech, ucichli burzyciele, a Pan prawicą jego nakłonił do poprawy i uskromił bezbożnych. Ztąd Kazimierz równie od swoich jak i postronnych nazwany został „Odnowicielem“ (instaurator), które to nazwisko aż po dziś dzień zachowuje: pokonawszy bowiem Masława, upokorzywszy wszystkich ościennych nieprzyjacioł, i dawną przywróciwszy swobodę, prawdziwie odnowił Polskę. Zatarła się wkrótce pamięć przywłaściciela, i sam jeden Kazimierz całe owładnął królestwo; a gdy łaska Boża zasiadła z nim na tronie, nikt już więcej nie odważył się stawić mu czoła. Pod jego mądrym i umiarkowanym rządem tak błogie nastały czasy, że dawne nieszczęścia poszły rychło w niepamięć. I nie dziw, albowiem Kazimierz przez swoje cnoty stał się miłym Bogu i ludziom, sprawując królestwo Polskie wedle zasad czystej i pobożnej wiary, sumiennie i sprawiedliwie.
Królowa Polska Dobrogniewa porodziła z Kazimierza króla Polskiego drugiego syna: jego narodzenie obchodził Kazimierz radośnie i z wielką uroczystością w Krakowie, i dał mu imię Władysław.
W tym także czasie dotknęła Czechy wielka klęska głodu: gdy bowiem lata poprzednie były bardzo nieurodzajne, a w roku obecnym z dopuszczenia Boskiego wszystkie prawie plony przepadły, wiele ludzi opuściwszy ziemię ojczystą garnąć się musiało do Polski, Węgier i innych krajów sąsiednich, dla ratowania się od tej zgubnej klęski. Na pozostałych mieszkańców rozsrożył się głód z taką gwałtownością, że trzecią część ludności Czeskiej wytępił. Mniemano powszechnie, że Bóg spuścił na Czechy to