gdy zamierzane po wiele kroć zdrady nie udawały się, a kraje Węgierskie od nieustannej cierpiały pożogi i grabieży, wysyła król Andrzej posłów do cesarza, w celu ułożenia pokoju pod sprawiedliwemi warunkami. Henryk cesarz, będąc mężem wspaniałego i łatwego do pojednania umysłu, przyjął łaskawie upokorzenie się króla Andrzeja, i to, co mu w jego imieniu przekładano; przyznającym się do winy i proszącym o przebaczenie odpuścił zbrodnię morderstwa popełnioną na Piotrze królu Węgierskim, i porwanie się przeciw sobie do oręża. Wstrzymawszy się zatém od dalszych łupieztw i mordów, i zezwoliwszy na zawieszenie broni, zakazał odtąd pustoszenia włości Węgierskich i podpalania domostw; wreszcie po upłynionym czasie rozejmu, zawarł na ugodnych warunkach pokój z królem Andrzejem. Ażeby zaś ten pokój był trwalszym i pewniejszym, sam zaś cesarz swobodniej mógł zajmować się sprawami swego państwa, łączy się prócz tego z królem Andrzejem związkami powinowactwa, zaślubiając synowi tegoż Andrzeja, acz jeszcze niedoletniemu, córkę swoję Zofią. Poczém król Andrzej przybywszy do cesarza Henryka i uczciwszy go znakomitemi i rzadkiej wartości podarkami, umowę pokoju zaprzysiągł. Cesarz zaś, pojednany z królem i królestwem Węgierskiem, udał się do Ratysbony, gdzie zastał czekającego nań papieża Leona, który właśnie podnosił tam ciało Ś. Wolfganga i wpisywał go w poczet Świętych. Potém papież i cesarz udali się w jednym orszaku najpierwej do Bamberga a później innych okolic Nadreńskich. Od tego czasu cesarz Henryk zaprzestał wojen z królestwem Węgierskiem.
Kazimierz chcąc polepszyć byt Smogorzowskiego później Byczyńskiego kościoła, a uważając, że położenie miasta Wrocławia z powodu rzeki Odry miało wiele dogodności, z Byczyny, miasteczka pod ów czas lichego i ustronnego, dokąd już raz z Smogorzowa był przeniesiony, przeprowadził go do Wrocławia, wyznaczywszy mu miejsce obszerne a przyległe zamkowi swemu Wrocławskiemu, tudzież inne miejsca w tymże samym okręgu leżące, dla biskupa, prałatów i kanoników. Który-to kościół porzuciwszy odtąd dawne swoje nazwisko, zamienił je na inne, i zwać się począł Wrocławskim. Pierwszym tego kościoła biskupem po przeniesieniu go z Byczyny do Wrocławia był Hieronim, i od tego czasu dopiero poczęto zapisywać w kronikach imiona biskupów Wrocławskich: innych bowiem nazwiska biskupów, którzy temu kościołowi przewodniczyli dopóki był w Smogorzowie i Byczynie, już-to dla braku pisarzy, już z przyczyny ich niedbal-