Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/303

Ta strona została przepisana.
Brzetysław książę Czeski umiera, zostawiwszy synów pięciu, z których najstarszy obejmuje po nim rządy. Ten nie tylko wszystkim Niemcom, ale i matce swojej, przeto iż pochodziła z Niemieckiego rodu, w przeciągu trzech dni nakazuje ustąpić z Czech; brata zaś Wratysława z Moraw wypędza, a żonę jego w więzieniu osadza.

Brzetysław książę Czeski wydał wojnę Pannonom czyli Węgrom i dotarł z wojskiem do Krudzim, ale zapadłszy tam w wielką niemoc, zaniechać musiał wyprawy i umarł dnia 29 grudnia. Zostało po nim pięciu synów, jako to: Spitygniew, Wratysław, Konrad, Otto i Jaromir. Po jego śmierci najstarszy syn Spitygniew objął nad księstwem Czeskiem panowanie, tak bowiem ojciec umierający był rozporządził. Ten pierwiastki swych rządów splamił srogością i okrucieństwem, ogłaszając pierwszego dnia panowania swego rozkaz, aby wszyscy mieszkańcy rodu Niemieckiego w przeciągu trzech dni ustąpili z Czech; a ktoby z Niemców po upływie zakreślonych dni trzech znajdował się w obrębie granic Czeskich, śmiercią miał być karany. Temu rozkazowi natychmiast stało się zadosyć, i wszyscy Niemcy, opuszczając w największym popłochu swoje posiadłości, domy, role i inne majątki nieruchome, wynosili się z Czech, ratując przynajmniej życie, wiedzieli bowiem, że po upływie trzech dni wszyscy od Czechów byliby wymordowani. Na domiar srogości książęcego rozkazu, rzeczony Spitygniew matkę swoję Judytę, którą ojciec jego Brzetysław wykradł był z klasztoru Ratysbońskiego, zwanego Niedermünster, córkę cesarza Ottona Rudego, tudzież ksienią klasztoru Ś. Jerzego, córkę Brunona hrabi Niemieckiego, że obie pochodziły ze krwi Niemieckiej, na wozie parokonnym dla większej sromoty wywieźć kazał, albo raczej wypędzić z Czech i odprawić do Niemiec, tak zelżywym postępkiem znieważając łono macierzyńskie. Za co mszcząc się rzeczona matka Judyta, chociaż w podeszłym już była wieku, poszła za Niemca. Brat zaś rodzony Spitygniewa, Wratysław, obawiając się jego okrucieństwa, gdy posłyszał, że Spitygniew wybiera się do Moraw, kędy on właśnie przebywał, umknął do Węgier, do Andrzeja króla Węgierskiego. Spitygniew, przybywszy do Moraw, gdy nie mógł swej srogości wywrzeć na brata Wratysława, wywarł ją na żonę jego wysłaną do Ołomuńca. Kazał ją bowiem poimać, i pod strażą barona Mszczysa wywieźć do zamku Lescen. A gdy tam przesiedziała miesiąc, dowiedziawszy się Spitygniew, że była bliską połogu, kazał ją wprawdzie wypuścić: ale ona, wyszedłszy z Lescen, znękana przykrościami więzienia i trudami podróży, które ponosić musiała, przy połogu umarła. Nie mógł się Wratysław po