jął przez zobopólnych przyjaciół układać pokój i zgodę; uważał bowiem za rzecz niebezpieczną toczyć wojnę z sąsiadem, ile że i swoim nie ufał, i obawiał się, aby nie obrali Konrada albo Ottona, lub opuściwszy go nie przeszli na stronę Jaromira. Po rozmaitych zatém układach, mimo oporu Jaromira i jego stronników, stanął pokój na słusznych umówiony warunkach, mocą którego wynagrodzone zostały szkody i jeńców z niewoli wypuszczono. Ażeby zaś ten pokój pewniejszym i trwalszym uczynić, gdy obecność w królestwie Polskiém Jaromira obawiać się kazała jego zerwania, utwierdzono go związkami powinowactwa. Roku bowiem zeszłego, druga żona Wratysława książęcia Czeskiego, Adelaida, córka Andrzeja króla Węgierskiego, zostawiwszy dwóch synów, Brzetysława i Wratysława, i tyleż córek, Ludomiłę i Judytę, potomstwo z męża Wratysława zrodzone, umarła. Za staraniem więc i pośrednictwem tych, którzy pokój układali, wyjednano u Bolesława króla Polskiego, że dostojną dziewicę Świętochnę, córkę Kazimierza a siostrę Bolesława, królów Polskich, dał Wratysławowi książęciu Czeskiemu w małżeństwo. Gody weselne odprawiono w Krakowie uroczyście i z wielką okazałością. Pod ów czas Wratysław książę Czeski, zabrawszy osobistą znajomość i przyjaźń z Bolesławem królem Polskim, i otrzymawszy z hojności króla Bolesława w posagu większe dary, niżeli były obiecane, z nowo zaślubioną małżonką, którą kroniki Czeskie zowią Swantawą (Swatawa) wesoło do Czech powrócił; a ona w późniejszym czasie porodziła mu czterech synów: Brzetysława, Borzywoja, Władysława i Sobiesława.
Książęta Zasław Kijowski, Światosław Czerniechowski, i Wszewołod Pereasławski, bracia rodzeni, podnieceni żądzą zazdrości, złączywszy swoje siły wychodzą przeciw Wszesławowi książęciu Połockiemu, synowi brata swego stryjecznego Brzetysława, celem podbicia i zagarnienia jego państwa. Zeszły się wojska wszystkich trzech książąt około Mińska, zkąd w bojowym szyku pociągnęły ku Połockowi: Wszesław zaś książę Połocki, zastąpiwszy im drogę przy rzece Niemczy, bitwę stoczył, w której wiele ludu z obojej strony poległo, Wszesław zwyciężony uciekł. Książęta wysłali za nim posłów, z zdradziecką namową, aby do nich przybył i przymierze z nimi zawarł, upewniając go pod przysięgą, „że mu nic złego nie zrobią.“ On ufny w takie zapewnienie, wraz z posłami przeprawił się przez rzekę Dniepr; aliści książęta przeciw prawu narodów, zła-