Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/33

Ta strona została skorygowana.

w tych stronach, a zwłaszcza na górze, którą w ich języku Rzyp zwano, pomiędzy Łabą, Wełtawą i Ogrzą przez długi czas społem obozowali, żyzność ziemi, łagodność nieba i między wzgórzami mnogie nizin rozłogi, tak dalece pierwszego z tych książąt Czecha a wraz drużynę jego ujęły, że wszystkich innych wyrzekłszy się i odstąpiwszy, tę ziemię za stałe obrał sobie siedlisko, które jemu i potomstwu jego miało wystarczyć. Na co gdy brat starszy Lech, prośbami jego skłoniony, zezwolił, dwie założył stolice, dwa miasta, jedno nad brzegiem Wełtawy, które języka swego brzmieniem nazwał Pragą, drugie nad Morawy potokiem, i to zwać kazał Wielegradem. Rozdzieliwszy potém ziemie pomiędzy swych osadników, pozakładał wiele miast i wiosek; cała zaś kraina od niego samego otrzymała miano, i dotąd Czeską się nazywa, lubo w łacińskim języku, który sławiańskiego brzmienia wyrazić należycie nie mógł, rzeczona jest Bohemią, przeto iż Sławianie Boga po swojemu Bohem nazywają. Ta zaś część ziemi, przez którą płynie Morawa, od gajów i borów, mających po środku gęste a zieleniące się równiny i murawy, Morawą nazwana. Czechy równą mają mieć długość i szerokość. Zaokrąglone nakształt wieńca, otaczają się do koła lasem, który u starożytnych zwany Hercyńskim, od pisarzy greckich i łacińskich często bywa wspominany. Kraj zwilżony jest rzekami, między któremi Elba czyli Łaba, wypływająca z gór granicznych między Czechami i Morawą, a środkowem łożem przedzielająca Sarmacyą Europejską od Germanii, tudzież Wełtawa, za najcelniejsze uchodzą. Z tych ostatnia podle Pragi płynie, przewiązana mostem kamiennym na czternastu słupcach. Brno zaś (Brunna) przecina rzeka Ruda.

Lech przybywa do Polski i w niej osiada. Opisuje się przyroda i żyzność tej ziemi i z jakiemi krajami graniczy.

Lech zatém, pożegnawszy brata młodszego Czecha, ruszył z drużyną wszystką, czeladzią, taborami i całym dobytkiem; a gdy przebył góry i lasy, które po staremu Hercyńskiemi się zowią, a w okół Polskę i Czechy ogradzają, znalazłszy kraj obszerny, dla mnogich puszcz, gajów i borów nieprzebyty, stepami i odłogami, gdzieniegdzie rościągającemi się bez granic, dziko zaległy, ożywiony spławem licznych jezior i strumieni, rolę przytém mający płodną, acz bez podsycenia jej gnojem prędko się wyradzającą, kraj w powszechności zimny i mroźny, osadzony między pasem nieba siódmym i ostatnim; w nim osiadł i za wieczyste sobie i potomkom swoim dziedzictwo go przeznaczył. Twory bowiem żywotne, tak jako i rośliny, snadniej