cniej spojone cudownym niebios balsamem, bez najmniejszego blizn i poszarpania śladu. Uradowani tak cudownym widokiem, nie mieszkając bynajmniej, odnoszą zwłoki święte do kościoła Ś. Michała na Skałce, w którym Święty otrzymał wieniec męczeński; przewidywali bowiem z obawą, że zakaz króla Bolesława nie dozwoliłby wnieść ich do któregokolwiek z innych kościołów miasta Krakowa. Odniesione z należną uczciwością i pociechą największą tych wszystkich, którzy zasłużyli być uczestnikami tego świętego obrzędu, złożyli je u podwojów kościoła, w przysionku, pod gołém niebem, w trumnie napełnionej wonnościami, aby król w swej srogości jeszcze zemsty nie syty nie kazał ich wyrzucić. Powróciwszy zaś, z wielkiém zadziwieniem wszystkich opowiadali owo cudowne, którego świadkami byli, ciała zrośnienie.
O wielu czytamy Świętych, którym Opatrzność za ich czyny pobożne i zasługi dozwoliła zajaśnieć wielorakiemi cudami i łaskami: ale cuda i zadziwiające dzieła, jakie wsławiły zasługi tego męża w życiu i śmierci, i udowodniły świętość Stanisława biskupa Krakowskiego, są tak liczne i wielkie, że niemal wiarę ludzką przechodzą. W kimże bowiem nie wzbudzi podziwienia on rycerz Piotr wskrzeszony z prochów trzechletnich słowy Męża świętego? zmuszeni do ucieczki rycerze króla Bolesława, którzy po trzy kroć odebrawszy rozkaz, aby zabili męża świętego, po trzy kroć mocą cudu powaleni zostali na ziemię? gdy i o Łazarzu czytamy, że od Chrystusa Pana czwartego zaraz dnia po śmierci był wskrzeszony; i o Judaszu Iskaryocie, że postanowiwszy wydać w ręce Żydów Pana naszego Jezusa Chrystusa, i chcąc go poimać, raz tylko cofnął się i upadł. Któżby się równie nad tém nie zdumiał, że ciało Ś. Stanisława Męczennika, posiekane na mnogie części, w nocy i we dnie strzeżone od usłużnych mu orłów, albo raczej Aniołów, żeby go żaden zwierz nie dotknął, jaśniało opromienione światłem niebieskiém; i że toż samo święte ciało, niezliczonemi poszarpane ciosy, odzyskało potém całość, śladu nawet blizn nie zachowawszy? Należy przeto pobożną wyznawać wiarą, że Ś. Stanisław Męczennik przez całe życie swoje był mężem czystości anielskiej, duszą i ciałem dziewicą, że zachował niewinności cnotę aż do chwili poniesionego męczeństwa; i że chcąc wypełnić powinność zaniedbaną przez innych, kiedy drudzy biskupi Polscy milczeli z obojętnością, stanął do walki niebezpiecznej w obronie krzywd wyrządzonych Bogu, kościołowi i ludowi swemu; a poświęcając życie dla prawdy