i sprawiedliwości, zasłużył, aby go Bóg Wszechmocny tak wielkiemi wsławił cudami. Słusznie więc kościół katolicki, rozszerzony po całym świecie, śpiewa na jego pochwałę:
„Prawdziwego słońca promień, lekarz niebieski,
Dowodem jest i świadkiem zasług Męczennika:
W światłości ciała wyświecił jego czystość,
A w spojeniu członków dał świadectwo miłości.“
Uwolniony zatém od więzów ciała przez tak chwalebne męczeństwo Ś. Stanisław, rycerz niebieski niepożytej cnoty, i zaprowadzony od Aniołów przed tron Najwyższego, mógł w obec poglądających nań z zadziwieniem niebian do jednorodzonego Syna Bożego mówić temi słowy: „Patrz, o! Słowo Boże, jak wiele cierpią ci, którzy się czynią karcicielami niecnych występków. Oto Bolesław król Polski, oburzony moją przestrogą, nie dawszy się zastraszyć ani wskrzeszeniem rycerza Piotra od trzech lat umarłego, ani trzykrotném na ziemię powaleniem żołnierzy, którzy z jego rozkazu przyszli mnie zamordować, ani nawet Majestatu twego Najwyższą obecnością, bez żadnego względu na miejsce, na czas, i stan i dostojność swoję i moję, zuchwałą i świętokradzką ręką przy ołtarzu, kiedy czyniłem ofiarę za odpuszczenie grzechów jemu i ludowi jego, łając niemęztwu żołnierzy, których moc twoja powaliła, zmieszał krew moję z twą przeczystą ofiarą, a bezbożnym mieczem uciąwszy głowę moję, ciało jeszcze na siedmdziesiąt dwie poćwiertował części, i rzucił dzikim zwierzętom na pastwę.“ Odebrał zaś od Króla Przedwiecznego, za którego sprawę walczył, taką odpowiedź: „Widziałem walkę twoję i zgon, i byłem obecnym nie tylko widzem ale i obrońcą twoim. A ponieważ dla imienia mego i dla prawdy nie wzdrygałeś się tak chwalebnej walki, czynię cię zwycięzcą i Męczennikiem głośnym w całym świecie, a u Polaków głową Męczenników i Patronem ich uwielbionym. Ciało twoje, promieniejące nowém światłem i cudowną jasnością niebieską, spajam bez zostawienia śladu blizn, a powierzając je pieczy Aniołów, zdobię cię podwójnym wieńcem, albowiem ciało to dziewiczej czystości odniosło zwycięztwo nad nieprzyjacielem.“
Gdy wieść o tak smutném i okropném zabójstwie, popełnioném przez Bolesława króla Polskiego na mężu świętym Stanisławie, doszła