Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/365

Ta strona została przepisana.

przez różne poselstwa i listy do Najwyższego biskupa Grzegorza VII; sam Najwyższy biskup Grzegorz z całém kardynałów ówczesnych gronem zapłakawszy żałośnie, naradzał się nad tém przez czas długi, jakąby surowością ukarać morderstwo tak straszliwe, popełnione przez króla Polskiego Bolesława i rycerzy Polskich. Nakoniec rozkazał Piotrowi arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu i wszystkim kościoła Polskiego biskupom osobnemi pismy, ażeby dla ohydzenia i ukarania popełnionej przez króla Bolesława i jego rycerstwo zbrodni, rościągnęli interdykt powszechny na całą prowincyą Gnieźnieńską. Nadto, pozbawił króla Bolesława wraz z królestwem Polskiém zaszczytu i godności królestwa; a uwolniwszy panów wszystkich, książąt, służebników i poddanych z pod jego władzy, zakazał im zwykłego dlań posłuszeństwa i uległości. Synom także i wnukom tych rycerzy, którzy króla Bolesława wspierali swą pomocą i radą, i przyzwalali na popełnienie zbrodni, zabronił wstępu do wszelakich urzędów, posad, dostojeństw i godności duchownych, aż do czwartego pokolenia, a odjął im chleby duchowne, jakie posiadali albo posiadać mieli. Ostrzegł wreszcie arcybiskupa Gnieźnieńskiego i innych biskupów, aby nie koronowali ani namaszczali nikogo na królestwo Polskie, bez względu na znakomitość stopnia i stanu, bez opowiedzenia się stolicy Apostolskiej. Arcybiskup zatém Gnieźnieński, Piotr, i wszyscy kościołów Polskich biskupi, odebrawszy takie polecenia od Najwyższego Pasterza, acz te zdawały im się zbyt uciążliwe i przykre, nie śmieli bynajmniej przeciwić się postanowieniu Głowy kościoła, i ogłosili klątwę papieską; a pozamykawszy wszystkie kościoły, z wielkim ludu i swoim żalem zawiesili służbę ołtarza i Boskiej chwały.

Proroctwo o przyszłém rozerwaniu królestwa Polskiego.

Objawiły nadto wyroki Boże niektórym mężom pobożnym i świątobliwym, że za zbrodnią, której się Bolesław król Polski wraz z rycerstwem swojém dopuścił na mężu Bożym Stanisławie, królestwo Polskie i kraje jemu podległe poszarpane będą ohydnie na tyle części, na ile król Bolesław z swemi rycerzami porąbał ciało święte, i że te dopiero po kilku wiekach, za łaską Boga przebłaganego pokorą i skruchą narodu, zrosną się na wzór ciała Ś. Biskupa, nie zostawiwszy żadnego znaku blizn i rozdziału. Które-to objawienie Boże, na ów czas rozgłoszone między ludźmi, widział sprawdzoném wiek następny, widzi i teraźniejszy, i przyszły za łaską Chrystusa Pana widzieć będzie.
Nową, nader srogą walkę stoczyli w tym czasie Henryk i Rudolf o królestwo Rzymskie na miejscu zwaném Fladecheim, gdzie z obojej