i nadzieją, postać dziecięcia urobioną ze złota, kielich szczerozłoty rzadkiej wielkości i misterstwa, tudzież posąg złoty Ś. Idziego, naczynia złote i srebrne, szaty tkane z lamy złotej i purpury, i wiele innych rzeczy, za poradą Lamberta biskupa Krakowskiego zebrawszy i sporządziwszy, przez znakomitych mężów, ze stanu duchownego i świeckiego wybranych, między którymi przodkował Piotr kanonik Krakowski, posyłają do Prowancyi, dla złożenia ich ku czci męża Bożego klasztorowi Ś. Idziego. Ci gdy na miejsce przeznaczone szczęśliwie przybyli, i z najgłębszą pokorą złożywszy opatowi klasztoru, tudzież braciom zakonnym, dary od Władysława książęcia Polskiego i Judyty małżonki jego do grobu Ś. Idziego przysłane, opowiedzieli ich prośby, życzenia i śluby; Opat nakazał zakonnikom trzydniowy post, w czasie którego błagać mieli Boga gorącemi modły, aby dla rozsławienia między obcemi i odległemi narody cnót i zasług Ś. Idziego, swego Wyznawcy, a pomnożenia przez to czci i chwały swego imienia, wysłuchać raczył próśb Polaków, którzy tak daleką trudzili się podróżą, a z szczodrej łaski i miłosierdzia swego zapłodnił żywot księżny Judyty potomkiem płci męzkiej. Aliści, nim jeszcze trzy dni postu naznaczonego na umartwienie ducha pokutniczą pokorą upłynęły, jednemu z zakonników, celującemu nad innych pobożnością i życiem świątobliwém, zwiastowało Boże objawienie, że Ś. Idzi na jego prośbę oddalił wadę niepłodności i wyjednał potomstwo książęciu Władysławowi i żonie jego Judycie. A tak posłowie Polscy z ust Opata najpewniejszą powzięli otuchę, że nieba wypełnią łaskawie wszystko, o co przybyli prosić Ś. Idziego. Jakoż gdy uradowani tak pewną i pożądaną odpowiedzią wrócili do domu, dowiedzieli się, że wyrok obwieszczony im przez Opata sprawdził się i urzeczywistnił, księżna bowiem Judyta poczęła, i składała już uroczyste dzięki Bogu i Ś. Idziemu za użyczenie jej płodności.
Połowce barbarzyńcy, najzawziętsi nieprzyjaciele Rusi, gdy się dowiedzieli, że po śmierci Wszewołoda syn Zasława Światopełk objął Kijowskie księstwo, zebrawszy liczne wojsko, postanowili Ruś spustoszyć. Wprzódy jednak wyprawili do Światopełka posłów z upomnieniem: „aby ojczystym zwyczajem pokój z nimi zachował i z zaniedbanego uiścił się haraczu.“ Światopełk oburzony ich poselstwem, wysłanników uwięzić kazał. Co gdy się do Połowców doniosło, gniewem zapaleni jęli pustoszyć ziemię