szczących i biesiadników przez dni kilka zabawiały. Od tego czasu zaczęto w Polsce czcić z wielkiém nabożeństwem Ś. Idziego, osobliwie zaś wzywały go w swoich modlitwach niewiasty niepłodne dla uproszenia sobie potomstwa. Zaczém i Władysław książę Polski, zawdzięczając pobożnie uzyskaną pociechę w nowonarodzonym synu, wystawił mu w mieście Krakowie kościół, i nadał uposażenie na pewną liczbę kanoników; a później w całém królestwie Polskiém po miastach, miasteczkach, wsiach i folwarkach, jako to: w Tarszku, Pkanowie, Kłodawie, Kcyni, Krobi, Czyrnielowie, Giebułtowie i Zborowi biskupim, pozakładane zostały przez Władysława książęcia i jego rycerstwo kościoły, które dotychczas jeszcze istnieją. Księżna zaś Judyta, wychowująca z najczulszą troskliwością syna, przeżywszy nader krótko, w samą wilią Narodzenia Pańskiego umarła, i osięgła żywot wieczny, jak z cnót jej i świątobliwych uczynków pobożnie wnosić można. Śmierć Judyty nie tylko małżonka jej Władysława książęcia Polskiego, ale i innych mężów, tak duchownych jako i świeckich, którzy ją wielce miłowali, dotkliwym przejęła żalem. Jakoż Władysław książę Polski, po stracie tak rozumnej i ukochanej małżonki, sam nie wiedział, czy wolałby być ojcem, czy cieszyć się dłuższém z nią pożyciem. Syna zaś z niej narodzonego postanowił z tém większą pielęgnować troskliwością, że w nim widział dar oczywisty niebios, z niepłodnej otrzymany małżonki. Za prośbą i wstawieniem się tej świątobliwej niewiasty, kasztelania (comitatus) Kropie (Chropi), w ziemi Sieradzkiej, zwana dziś Pabianice, nadana została wiecznemi czasy kanonikom kościoła Krakowskiego, klasztorowi Tynieckiemu zapisana wieś Książnice (Xangnicze), a kościołowi katedralnemu Włocławskiemu kasztelania Łagowska w ziemi Sandomierskiej z przyległościami wieczyście darowana. A tak cudowna łaska i opatrzność Boska zesłała Judytę królową Polską, nie mniej pragnącą oglądania oblicza Pańskiego, jak owa królowa południowej strony pragnęła widzenia Salomona. Ona z przejrzenia i łaski nieba wspomagała kościół Polski wielorakiemi dobrodziejstwy. Tamta bowiem przybyła z daleka, aby poznać Salomona i mądre rządy ziemskie: ta pobożnie zgłębiając tajemnice niebios, zasłużyła na ich oglądanie i na wieniec nagrody za swe dobre uczynki. Niepomna blasku i chwały ojczystego domu, a polegająca jedynie na radach i przestrogach Ewangelii, cokolwiek miała, to wszystko szczodrze poświęciła na przyozdobienie domu Bożego, i przybytki Pańskie bogatemi uświetniła dary. Kanonikom bowiem kościoła Krakowskiego, jak wyżej wspomnieliśmy, nadała kasztelanią Kropską (Chropi) z należącą do niej gromadą chłopów niewolniczych czyli poddanych (homines ascripticii) którzy od lat trzydziestu zostawali w poddaństwie, tudzież
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/379
Ta strona została przepisana.