ziemi Czerniechowskiej, przyczém wielu zginęło Rusinów, wielu poimanych poszło w łyka Połowców. Na domiar nieszczęścia, szarańcza wielką ćmą padłszy na Ruskie ziemie, pożarła i zniszczyła wszystkie plony. A tak Ruska kraina jednocześnie dwie poniosła klęski, ztąd niszczący napad barbarzyńskiej dziczy, ztąd zgubne spustoszenie szarańczy.
Królowa Polska Dobrogniewa, inaczej Marya, wdowa po Kazimierzu I, dawniejszym królu Polskim, a matka Bolesława i książęcia Władysława, która do tego czasu jeszcze żyła, ale w podeszłym już była wieku, już-to latami strawiona, już upadkiem i niesławą syna swego Bolesława króla Polskiego, zabójcy Ś. Stanisława, i własném wygnaniem styrana, umarła i pochowaną została w kościele Krakowskim przez książęcia Władysława, który matce obchód żałobny z należną uczciwością wyprawił.
Teodor I, biskup Poznański, przesiedziawszy lat dwadzieścia i dwa na stolicy Poznańskiej, dostał zimnicy trzeciaczki, powolnej wprawdzie ale długo trwającej, którą strawiony umarł, i pochowany został w kościele Poznańskim. Po nim nastąpił Dyonizy I, rodem Włoch, ale świadomy języka Greckiego, naznaczony od papieża Urbana II, mimo wielokrotnego oporu ze strony kapituły Poznańskiej i książęcia Władysława, monarchy Polskiego, których życzeniém było, aby porzuciwszy dawny zwyczaj, wynieść na stolicę nie Włocha ale Polaka.
Gdy w tym roku Henryk IV, cesarz Rzymski, odbywał przez dni kilkanaście walną radę z książętami w Moguncyi, udał się do niego Wratysław książę Czeski, i złożywszy mu podarki wielkiej wartości w złocie i srebrze, naczyniach misternej roboty i drogich kamieniach, uznany został królem Czeskim i uwieńczony koroną królewską. Z rozkazu rzeczonego