Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/388

Ta strona została przepisana.
Książęta Włodzimierz Pereasławski i Świętopełk Kijowski porażają w boju Połowców, ale ci niezadługo do nowej wojny występują.

Kiedy Połowcy wszystkie niemal Ruskie kraje złupili i książąt ich zwojowali, krom samego tylko Włodzimierza książęcia Pereasławskiego, jemu wreszcie pod naczelnikami swemi Kitanim i Itlarem wojnę wydali. Włodzimierz zatém wysyła posłów, aby uprzedzić niechybne spustoszenie kraju, i pokój acz pod uciążliwemi warunkami zawiera, obowięzując się Połowcom roczny haracz opłacać, a nadto dać im w zakład własnego syna Światosława, inaczej bowiem nie byłoby przyszło do zgody. Tym czasem rycerstwo Włodzimierza książęcia Pereasławskiego, wraz z Sławętą bojarem Kijowskim, który do niego od Światopełka Kijowskiego przysłany był z pewném poleceniem, namawiają go, aby na Połowców spokojnie siedzących i tu owdzie rozpierzchnionych napadł i wytępił ich orężem. Długo się wzbraniał Włodzimierz, mówiąc, że tego nie dopuszcza jego wiara i dobra sława, ale w końcu uległ namowom, i zdał sprawę na Sławętę i innych rycerzy. Ten wykradłszy naprzód Światosława zakładnika, syna Włodzimierzowego, który od Połowców niedbale był strzeżony, zabija jednego z ich wodzów Kitani, z całą drużyną otaczających go rycerzy. Drugiego wodza Połowców, Itlara, który bawił pod ów czas w gościnie u jednego z bojarów Ruskich, nazwiskiem Ratybora, Włodzimierz nasławszy zbrojnych ludzi, podobnież z wszystkiém rycerstwem jego wytępia. Spełniwszy to morderstwo Światopełk książę Kijowski i Włodzimierz Pereasławski, zbierają jak tylko mogą największe wojska; wzywają nadto książęcia Oleha, aby im dał pomoc przeciw Połowcom. Ten gdy im posiłki obiecał, co innego zdradziecko postanowiwszy, Światopełk i Włodzimierz napadają na stanowiska Połowców nie obawiających się żadnej napaści, i ubiwszy wielu, którzy śmieli stawić im opór, resztę niezdolnych do oręża, kobiety, dzieci, tudzież trzody, wielbłądy, bydło i konie zabierają w zdobyczy. A oburzeni przeciw książęciu Olhowi, że zmienny w obietnicy nie dał im przyrzeczonego posiłku, i w spólném omieszkał przybyć niebezpieczeństwie, wyprawiają do niego posłów z temi wyrzutami, domagając się razem, aby im wydał albo zabił syna jednego z wodzów Połowieckich, Itlara, którego miał u siebie. Lecz gdy ten odpowiedział, że ani jednego ani drugiego nie uczyni, wzbudził przeciw sobie gniew srogi książąt i rycerzy Ruskich. Nie przepuścili mu tego bezkarnie Połowcy, ale zebrawszy nowe siły, przez całe lato oblegali Urow (Uhrow) zamek książęcia Światopełka, i byliby go zdobyli, gdyby Światopełk posłaniem znakomitych darów Połowcom nie był ich przebłagał i do odstą-