przed ich zemstą uciekłszy z Czerniechowa, schronił się do Staroduba, i tam obsaczony i zamknięty przez książąt Światopełka i Włodzimierza, wytrzymywał oblężenie przez dni trzydzieści dwa: ale w końcu ściśniony głodem, który i jemu i spółoblężonym doskwierał, zmuszony był prosić o pokój, przyrzekając, że się poddaje władzy książąt Światopełka i Włodzimierza. W ten sposób uzyskał przebaczenie i łaskę; książęta odstąpili od oblężenia, i zalecili mu, aby Dawida brata swego rodzonego odprowadził do Kijowa. Jakoż nie tylko oświadczył swoję gotowość, ale nawet przysięgą i ucałowaniem krzyża zobowiązał się do wypełnienia rozkazu. Tymczasem wódz Maniak z Połowcami ruszył ku Kijowu, i dopuszczając się mnogich łupiestw i zaborów, spalił zamek książęcy w Berestowie. Tuhortkan także, drugi wódz Połowców, a teść Światopełka, godził z Połowcami na Pereasław. Ale gdy Światopełk i Włodzimierz przyszli na odsiecz, dnia 19 Lipca stoczono bitwę nad rzeką Trubieszą (Trubosza), gdzie Połowcy klęskę ponieśli, sam nawet ich wódz Tuhortkan i synowie jego polegli. Nieustraszeni atoli tą porażką barbarzyńcy, zebrawszy nowe siły, tak cichym pochodem podstąpili pod Kijów, że mało brakowało, iżby zamek Kijowski niedbale strzeżony byli ubiegli. Omyleni przecież w nadziejach, niszczyli ogniem kościoły, klasztory i włości. Książę Oleh, złamawszy przysięgę, i nie stawiwszy się na zjeździe książęcym, zebrał wojsko i najechał księstwo Muromosz, dzierżone przez Izasława, syna Włodzimierza książęcia Kijowskiego, twierdząc, iż prawem dziedziczném spadło nań jako ojcowizna. Ale szóstego dnia Września Izasław wyszedłszy z wojskiem swojém przeciw Olehowi, stoczył bitwę, w której lubo obaj przeciwnicy z równém męztwem walczyli, Izasław jednak poległ, a Oleh otrzymał zwycięztwo. Wojsko Izasława rozpierzchło się w różne strony, książęciu Olehowi sami Muromoszanie otwarli bramy; już też zwycięzca opanował i zamek Rostow, gdy mu podobnież Rostowianie poddali się i nałożoną daninę zapłacili. Tymczasem Mścisław, drugi syn Włodzimierza, a rodzony brat poległego Izasława, który stolicę miał w Nowogrodzie, obawiając się potęgi i srogości Oleha, wyprawia do niego posłów, przez których oświadcza mu swoję przyjaźń i obiecuje zgodzić go z ojcem swoim Włodzimierzem książęciem Kijowskim, pomimo tego iż zabił syna Włodzimierza i brata swego Izasława, gdy często się zdarza, że giną w ten sposób nie tylko książęta ale królowie i cesarze. Oleh atoli, pragnący opanować stolicę Nowogrodzką, i spodziewający się, że z łatwością wyzuje z niej Mścisława, odprawiwszy posłów jego bez odpowiedzi, wkracza zbrojno do ziemi Nowogrodzkiej, brata swego Jarosława wysyła przodem na wzwiady, sam zaś z wojskiem stawa w Turowie. Ale Jarosław na wzwiadach zapuściwszy się zbyt daleko, wpada
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/393
Ta strona została przepisana.