Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/407

Ta strona została przepisana.

królestwy, zapisała je przy śmierci swojemu bratu. Pochowano króla Władysława w kościele Waradyńskim z wielką okazałością, a w jego miejsce obrany został Koloman, syn króla Gejzy, po zrzeczeniu się biskupstwa Waradyńskiego, na które był wyświęcony. Gdy bowiem Ś. Władysław nie zostawił żadnego potomstwa, a inni bracia jego pomarli, za uzyskaném od papieża rozgrzeszeniem Koloman objął rządy.

Rok Pański 1096.
Wrocław, od Polskich zbiegów opanowany, starosta zamkowy wydaje mnichowi Zbigniewowi.

Na Władysława książęcia Polskiego, który dotychczas panował szczęśliwie, kwitnąc rozrodzoném potomstwem, życiem długiém i potęgą, a słynąc wielką liczbą rycerstwa i świetnemi w bojach zwycięztwy, niespodziewane spadło nieszczęście. Miał on syna spłodzonego z nałożnicy, wprzódy jeszcze, nim mu Judyta porodziła prawego syna Bolesława. Dano mu imię Zbigniew, które znaczyło unikającego gniewu, przeto iż księżna Judyta, oburzona występkiem i wszetecznością męża, gniewała się na nałożnicę i jej potomstwo: dla uniknienia zatém słusznego gniewu macochy, chował się w ustroniu i w tajemnicy. Po śmierci księżny Judyty oddano go do Krakowa na nauki, w których gdy nieco postąpił, już-to dla pokrycia hańby nieprawego urodzenia, już dla usunięcia go od wspólności dziedzictwa ojcowskiego z prawym synem Bolesławem, zawieziono go do Saxonii, postrzyżono na mnicha i oddano do klasztoru, aby wydalony za granicę i zakryty szatą zakonną oszczędził ojcu niesławy, a po śmierci jego nie zawadzał i nie bróździł prawemu następcy Bolesławowi w odziedziczeniu królestwa. Było nadto w Czechach wielu z rycerstwa Polskiego zbiegów i wygnańców, bądź za długi albo zbrodnie sądowo skazanych, bądź unikających zawiści i prześladowania Sieciecha wojewody Krakowskiego, który pod ów czas u Władysława wielkiej używając wziętości, i górując nad innymi władzą, rozpierał się dumnie i zuchwale, i wielu z szlachty będących mu na zawadzie niesprawiedliwemi wyrokami obciążał albo z majątków wyzuwał. Tych Brzetysław książę Czeski nastrajając chytrze na zgubę Polski już-to namową, już hojnemi upominki, radził im (a nie trudno było podmówić umysły rozjątrzone i gniewne) „aby Zbigniewa, syna Władysława książęcia Polskiego, zamkniętego w klasztorze, nie z własnej woli, ale z rozkazu ojca, któremu się nie śmiał sprzeciwić, wyprowadzili na świat, i wodzem go swoim obrawszy, przyległą Czechom ziemię Wrocławską opanowali“, upewniając, że z strony Czechów nie doznają żadnej prze-