królestwy, zapisała je przy śmierci swojemu bratu. Pochowano króla Władysława w kościele Waradyńskim z wielką okazałością, a w jego miejsce obrany został Koloman, syn króla Gejzy, po zrzeczeniu się biskupstwa Waradyńskiego, na które był wyświęcony. Gdy bowiem Ś. Władysław nie zostawił żadnego potomstwa, a inni bracia jego pomarli, za uzyskaném od papieża rozgrzeszeniem Koloman objął rządy.
Na Władysława książęcia Polskiego, który dotychczas panował szczęśliwie, kwitnąc rozrodzoném potomstwem, życiem długiém i potęgą, a słynąc wielką liczbą rycerstwa i świetnemi w bojach zwycięztwy, niespodziewane spadło nieszczęście. Miał on syna spłodzonego z nałożnicy, wprzódy jeszcze, nim mu Judyta porodziła prawego syna Bolesława. Dano mu imię Zbigniew, które znaczyło unikającego gniewu, przeto iż księżna Judyta, oburzona występkiem i wszetecznością męża, gniewała się na nałożnicę i jej potomstwo: dla uniknienia zatém słusznego gniewu macochy, chował się w ustroniu i w tajemnicy. Po śmierci księżny Judyty oddano go do Krakowa na nauki, w których gdy nieco postąpił, już-to dla pokrycia hańby nieprawego urodzenia, już dla usunięcia go od wspólności dziedzictwa ojcowskiego z prawym synem Bolesławem, zawieziono go do Saxonii, postrzyżono na mnicha i oddano do klasztoru, aby wydalony za granicę i zakryty szatą zakonną oszczędził ojcu niesławy, a po śmierci jego nie zawadzał i nie bróździł prawemu następcy Bolesławowi w odziedziczeniu królestwa. Było nadto w Czechach wielu z rycerstwa Polskiego zbiegów i wygnańców, bądź za długi albo zbrodnie sądowo skazanych, bądź unikających zawiści i prześladowania Sieciecha wojewody Krakowskiego, który pod ów czas u Władysława wielkiej używając wziętości, i górując nad innymi władzą, rozpierał się dumnie i zuchwale, i wielu z szlachty będących mu na zawadzie niesprawiedliwemi wyrokami obciążał albo z majątków wyzuwał. Tych Brzetysław książę Czeski nastrajając chytrze na zgubę Polski już-to namową, już hojnemi upominki, radził im (a nie trudno było podmówić umysły rozjątrzone i gniewne) „aby Zbigniewa, syna Władysława książęcia Polskiego, zamkniętego w klasztorze, nie z własnej woli, ale z rozkazu ojca, któremu się nie śmiał sprzeciwić, wyprowadzili na świat, i wodzem go swoim obrawszy, przyległą Czechom ziemię Wrocławską opanowali“, upewniając, że z strony Czechów nie doznają żadnej prze-