Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/422

Ta strona została przepisana.

Włodzimierza: „Ty sam przez wyprawionego posła żądałeś, aby ci pozwolono na naszym zjeździe być obecnym, i użalić się na krzywdy których doznajesz. Otóż zasiedliśmy, gotowi sprawiedliwém uchem skarg twoich wysłuchać: mów zatém, czego żądasz.“ Gdy Dawid wniósł zażalenie, że go pozbawiono jego dziedzictwa, to jest księztwa Włodzimierskiego, książęta zeszli w osobną radę, i po wzajemnej namowie wysłali do Dawida posłów, ze strony Światopełka Putatę, z strony Włodzimierza Ratybora, od Dawida zaś i Oleha Torczyna, którzy przed nim poselstwo temi odprawiali słowy: „Nie myślą bynajmniej książęta Ruscy wrócić ci twej Włodzimierskiej stolicy, dlatego iż po nieprzyjacielsku, z orężem w ręku, często kraje Ruskie napastowałeś, czego przed tobą żaden za pamięci ludzkiej książę nie czynił. Nie chcą cię karać śmiercią ani więzieniem, ani żadnej przeciw tobie układają zemsty, dosyć mając na przebaczeniu winy; przydają jeszcze to dobrodziejstwo, że książę Światopełk z swej strony wyznacza ci Ostróg, Dubin i Czartorysk; Włodzimierz z swojej sto grzywien, Dawid i Oleh podobnież z swoich działów sto grzywien rocznego zasiłku, ażebyś między obcemi nie tułał się jako zbieg i wygnaniec z własną i ich ohydą.“ Przyjąwszy Dawid takowy układ, siadł spokojnie w swoim Bożesku. Światopełk do pomienionych posiadłości przydał mu jeszcze później Drohobuż, gdzie Dawid życie zakończył. Słano także z owego zjazdu posłów do Wołodara z zaleceniem, aby wziął do siebie ślepego Wasilka i sprawował z nim razem władzę książęcą w Przemyślu. Ale żądania tego obadwaj książęta nie przyjęli.

Rok Pański 1100.
Po odniesioném przez Bolesława książęcia walném i chwały pełném nad Pomorzanami zwycięztwie, ojciec jego książę Władysław pasuje go uroczyście na rycerza.

Władysław książę Polski, chcąc uwieńczyć bohaterskie czyny i zasługi syna swego Bolesława, wsławiającego się już głośno nawet u postronnych narodów, i roznieść blask tej wschodzącej z lędźwi swoich gwiazdy, która świetniejszą jeszcze rokowała przyszłość w pięknych i podziwu godnych przymiotach, młodzieńca mającego wtedy lat piętnaście umyślił ozdobić pasem rycerskim, w przekonaniu, że żaden zaszczyt nie mógł więcej podsycić i ukrzepić w nim szlachetnej żądzy sławy. Na dopełnienie więc tego rycerskiego obrzędu naznaczył dzień uroczysty Wniebowzięcia N. Maryi Panny, miasto Płock i tameczny kościół, który także tej Błogosławionej Dziewicy jest po-