wiadania. Kreślić mam sławne panowanie i wojny najdzielniejszego i najszczęśliwszego monarchy, książęcia Polskiego Bolesława: którego umysł tak skorym był w przedsięwzięciach, tak w ich popieraniu silnym i wytrwałym, tak szybkim w wykonaniu; taką przytém odznaczał się szczodrotą i wspaniałością, tak liczne i okazałe dał dowody bystrego i przenikliwego rozumu, pomiarkowania w zwycięztwach, ludzkości dla cierpiących i nieszczęśliwych, gościnności dla obcych, sprawiedliwości i przychylności dla poddanych (jak-to wielu pisarzy dzieła poświadczają), że pomiędzy królmi i książętami Polskimi nie było ani zacniejszego męża, ani wodza bieglejszego w prowadzeniu wojny, ani waleczniejszego rycerza, ani szczęśliwszego zwycięzcy, gorliwszego miłośnika ojczyzny i sprawiedliwszego sędziego. Czterdzieści i siedm bitew, jak wiadomo, wstępnym bojem stoczył, a we wszystkich tak roztropnie i dzielnie się sprawił, że sam prawie był w każdej zwycięzcą. Miał on usta po jednej stronie nieco skrzywione, zkąd zwano go Krzywoustym; nie szpeciło to jednak jego twarzy, dodawało jej owszem jakiegoś wdzięku. Te tak znakomite Bolesława przymioty jedna ćmiła wada łatwowierności, której w rzeczach nawet niewątpliwych i na doświadczeniu opartych z taką słabością podlegał, że owym wielkim i przesławnym czynom niekiedy cecha lekkomyślności albo zawstydzenie ubliżało. We dwa lata po śmierci ojca, na nalegania prałatów i panów Polskich, którym napróżno opierał się, przedstawiając im wiek swój zbyt młody i niedojrzały, pojął w małżeństwo córkę Wielkiego książęcia Rusi, Światopełka Kijowskiego, imieniem Zbisławę, dziewicę urodą i zacnemi przymiotami ozdobioną, acz bliską mu czwartym stopniem pokrewieństwa: obawiali się bowiem owi panowie radni, aby ród tak znakomity nie wygasł bezpotomnie. Na obrzęd zaślubin, mający się odbyć dnia 16 Listopada, zaprosił brata pobocznego Zbigniewa, którego bardziej kochał niż gdyby był rodzonym jego bratem, i ku któremu zwrócił wszystkę miłość i poszanowanie, jakie miał niegdy dla ojca. Ten, lubo przyrzekł obecnością swoją uczcić gody braterskie, czémprędzej atoli wziąwszy z sobą pieniędzy do Czech pospieszył, i równie Czeskiego książęcia Borzywoja, jako i synowca jego Światopełka, częścią darem pieniężnym, częścią obietnicami nakłonił, aby przeciw Bolesławowi wzięli się do broni, i państwo jego najechali, przekładając, że nie było do tego sposobniejszej pory, jak w ów czas, kiedy Bolesław miał się zajmować weselem. Ściągnęły już wojska Czeskie do Grecz, gdy nagle powstały szemrania i niechęci między Czechami, narzekającemi, że ich do niesprawiedliwej wciągano wojny, z której sami tylko książęta korzyści i obłowu, naród zaś pewnej oczekiwać mógł straty. Zaczém Borzywoj i Światopełk z obawy rokoszu, porzuciwszy sromotnie Zbigniewa, łudzonego pozorną obietnicą, że mu w sposobniejszym czasie usłużą, wrócili z wojskiem do Czech. Uwolniony w ten sposób
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/429
Ta strona została przepisana.