Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/438

Ta strona została przepisana.

i rady przewrotne niektórych panów Czeskich, życzących sobie nowego rzeczy stanu. Zebrawszy zatém znaczne wojsko, wkracza do Czech, gdzie wielu obywateli odstąpiło zaraz Borzywoja a przyłączyło się do jego strony. Tą Czechów przychylnością podniesiony w pychę, i już tuszący o osiągnieniu zwierzchnictwa nad całemi Czechami, spiesznym pochodem dążył do opanowania stolicy Czeskiej. I byłaby nadzieja jego niezawodny odniosła skutek, gdyby Borzywoj nie był wcześniej podubiegł Pragi, gdzie silną osadziwszy załogę, a zamek Wyszogrodzki poruczywszy wiernej obronie Hermana biskupa Praskiego, do razu się ubezpieczył. Chociaż bowiem Światopełk z sześciu pułkami podstąpił pod Pragę, mieszczanie atoli Prascy zamknęli przed nim bramy; przeto nic nie wskórawszy wrócił do Moraw. Mógł go Borzywój ustępującego ścigać w odwrocie, mając zwłaszcza wojsko przeważniejsze liczbą; nie dowierzał wszelako Czechom, i obawiał się, aby opuszczony od nich nie dostał się w ręce bratanka.

Rok Pański 1106.
Wojsko polskie pod dowództwem Skarbimira po dwa kroć nawiedza klęskami ziemię Pomorską; książę zaś Bolesław w czasie pokoju zabawiając się łowami, wpada w niebezpieczne zasadzki Pomorzan, z których niesłychaną tylko odwagą i walecznością wyszedłszy niemal zwycięzko, wysyła znów wojsko na Pomorze i mści się doznanej zdrady.

Panowie radni wstrzymywali Bolesława książęcia Polskiego od wojny, aby dać wypocząć rycerstwu; on atoli sam pozostawszy w kraju, dla załatwienia spraw świeckich kościoła, Skarbimira, męża walecznego i w boju doświadczonego, który mianowany był głową rycerstwa (princeps militiae), wysłał na Pomorze. Ten za pierwszém wtargnieniem zdobywszy niektóre grody i mniej znaczne warowne jednak miasteczka, i wielką liczbę brańców z mnóstwem łupów wojennych odprowadziwszy do Polski, tą samą drogą pospieszył znów na Pomorze, dobył zamku Bytomia przeważném rycerstwa swego męztwem, wiele włości złupił i popalił; a gdy nieprzyjaciel nigdzie nie stawił mu oporu, wrócił powtórnie z bogatą zdobyczą do Polski. Stawił się zatém przed książęciem swoim Bolesławem w towarzystwie wybrańszych wojowników, tych zwłaszcza którzy byli dowódzcami pułków, dla dania mu sprawy o wycieczce uczynionej na Pomorzany. Zastał był Bolesława w domu pewnego rycerza, u którego właśnie biesiadował, zaproszony na uroczystość poświęcenia w jego wsi kościoła, a razem odbywające się gody weselne. Bolesław, uradowany szczęśliwym powrotem Skarbimira i jego rycerstwa, wstawszy od stołu i zostawiwszy przy uczcie samych ludzi