ne. Ale Czesi dowiedziawszy się, że Bolesław z wojskiem nadciąga, porzucili swoje obozy i rozeszli się do domów; Pomorzan zaś Skarbimir ukarał surowo za ich najazd na Polskę łupiestwy i pożogami, któremi ich trapił przez kilka tygodni.
Dyonizy biskup, ośmnaście lat przesiedziawszy na stolicy Poznańskiej, zszedł ze świata. Nastąpił po nim Wawrzyniec I, proboszcz Poznański, na naleganie kapituły Poznańskiej i Bolesława książęcia Polskiego, ażeby koniecznie krajowca obrano; od Marcina arcybiskupa Gnieźnieńskiego mianowany, potwierdzony i poświęcony. Ten Wawrzyniec rodem był Polak, z niskiego stanu wieśniakow, ale cnota i nieskazitelność życia podniosły go do godności szlacheckiej.
Na zjeździe walnym książąt Niemieckich w Moguncyi, odbytym w dzień Narodzenia Pańskiego, na którym obecnymi byli i nuncyuszowie Apostolscy, Henryk IV cesarz, dla oddalenia i utłumienia odszczepieństwa, rozrywającego kościół z jego przyczyny, postanowił ustąpić z tronu i zdać rządy królewskie synowi. Twierdzą niektórzy, że za tę skruchę nie potępienie ale raczej błogosławieństwo uzyskał, a przez uczynki miłosierne zasłużył na to, aby zdrożne panowania jego postępki doczesną karą były zgładzone. Znamiona cesarskie legaci stolicy Apostolskiej złożyli na głowę Henryka, a wybór ponowili jednocześnie książęta Niemieccy.
Przeciw Połowcom, którzy do ziem Ruskich skryte i zdradzieckie czynili wycieczki, i okolicę zwaną Zarzeczsko pustoszyli, Światopełk książę Kijowski wojska z swoich ludów zebrane, pod dowództwem Jana czyli Iwanka Zacharzyca i Koszaryny, wyprawił. Ci doścignąwszy ich nad Dunajem, odbili wprawdzie zdobycz zabraną pod Zarzeczskiem, z Połowcami jednak nie przyszli do rozprawy.