ani za żywnością, ani dla przyrodzonej potrzeby, nikt wysunąć dalej z obozu bez zasłony licznego pocztu i zbrojnego ubezpieczenia. Każdy lasek, gąszczyk i krzewina podejrzane były o zasadzkę. W każdym ciemnym i ustronnym zakątku zdawało się czyhać widmo Bolesława, i wszyscy żołnierze cesarscy, wysyłani za służbą lub sprowadzeniem żywności, lękali się co krok jego napadu. I nie było-to wcale przywidzenie: bo ile razy tylko dojrzał Bolesław wysuwające się jakowe poczty z obozów cesarskich, natychmiast wypadał na nie, bił, porażał, albo zmuszał do haniebnego odwrotu. Temi dorywczemi a częstemi napady większy sprawiał popłoch i większą sobie zjednał sławę, niż gdyby wstępnym był walczył bojem. Albowiem w wojsku cesarskiem dla niedostatku żywności wiele umierało ludzi, wiele koni padało. O tak chwalebnych i dzielnych sprawach książęcia Polskiego sami Niemcy wyśpiewywali głośno w obozie cesarskim pieśni, złożone na chwałę Bolesława a na obelgę i upokorzenie cesarza. Powtarzano je wszędy po wsiach i miastach, głosząc sławę bohatera męztwem i dzielnością zdobytą, pokąd cesarz nie zakazał ich śpiewania pod gardłem i utratą majątku. Brzmiało jednak i w piosnkach żołnierzy i w rozmowach potocznych imię Bolesława; wszyscy wielbili go z uniesieniem i wychwalali jego waleczność. I nie dziw; umiał bowiem samych nieprzyjacioł serca sobie podbijać, umiał podchodzić ich zdradą, zręcznemi wybiegi i przemysłem, urywać podjazdami, wycieńczać grabieżą, niczego nie zaniedbując, co przyłożyć się mogło do zwalczenia tak potężnego przeciwnika.
Przemierzywszy zbrojno i spustoszywszy większą część Szlązka, zdobywszy niektóre mniej silne warownie, i zamek Recen (Reczen) mocą wzięty spaliwszy, Henryk cesarz podstąpił z wojskiem w dzień Ś. Bartłomieja pod miasto Głogów, które Odra, jedna z znakomitszych rzek w Polsce oblewa. A lubo Bolesław rzekę tę i jej brzegi rozstawionemi poczty wszędzie obwarował, aby przeprawy wzbronić nieprzyjacielowi, cesarz jednak znalazłszy pod murami miasta bród, o którym Głogowianie sami nie wiedzieli, Odrę niespodzianie przebył, i siła ludzi zagarnionych w niewolą, między niemi rycerzy niektórych Bolesława, którzy się byli powydalali z obozu, i wielką ilość bydła w zdobyczy uprowadził. Wnet miasto Głogów ścisnął oblężeniem, i rzucaniem z kusz pocisków jął burzyć i słabić niskie pod ów czas i nie dość obronne mury, wieże i warownie miasta.