Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/498

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1118.
Słoty i nadzwyczajne niepogody wstrzymują Bolesława książęcia Polskiego od zamierzonej wyprawy.

Bolesław książę Polski gotował nową wyprawę przeciw Pomorzanom, poznawszy, że Świętopełk, którego rządom powierzony był zamek Nakło z sześcią miastami i warowniami, chwiać się począł na nowo w zaprzysiężonej wierności. Ale stanęły na przeszkodzie ustawiczne deszcze i słoty, które począwszy się z wiosną przez całe lato nie ustawały. Te ciągłe ulewy i powodzie nie tylko w Polsce ale i w okolicznych krajach wielkie poczyniły szkody, zatopiwszy całą niemal ziemię, a ztąd przeszkodziwszy zasiewom i zbiorom. Najwięcej jednak ucierpiały okolice leżące nad większemi rzekami, które nadzwyczaj powzbierały i z brzegów powystępowały. Tego także roku zdarzyło się, że całe niebo przez trzy godziny krwawą czerwieniało łuną, tak iż zdawało się, jakoby ogniem i płomieniem gorzało: które-to zjawisko, u wielu za cud poczytane, miało być wróżbą jakiegoś wielkiego wydarzenia. Wkrótce potém takie spadły ulewy i nawalnice, a z nich tak gwałtowne powstały wód wylewy, że niektórzy lękać się zaczęli powtórnego potopu.

Po Marcinie arcybiskupie Gnieźnieńskim wstępuje na stolicę Jakób I.

Marcin I, metropolita kościoła Polskiego, arcybiskup Gnieźnieński, zszedł ze świata i pochowany został w kościele Gnieźnieńskim, którym rządził lat dwadzieścia sześć. Po nim nastąpił Jakób I, urodzony w mieście Zninie (Zneyna), z rodziców szlacheckiego stanu, naznaczony od Kalixta II papieża.

Jarosław książę Włodzimierski szuka schronienia u Bolesława książęcia Polskiego.

Włodzimierz książę Kijowski, poduszczony przez nieprzyjacioł Jarosława książęcia Włodzimierskiego chytremi obmowy, jakoby godził na jego życie i strącenie go z stolicy Kijowskiej, srogim przeciw niemu zapaliwszy się gniewem, postanowił zwabić go do Kijowa, i słał tym celem nalegające listy i posły. Jarosław odpowiedział, że nie pierwej przybędzie, aż gdy Włodzimierz zapewni go osobistą przysięgą, że mu żadnej