Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/505

Ta strona została przepisana.
Początek zakonu Premonstrateńskiego i Ś. Jana Chrzciciela Jerozolimskiego.

Tegoż roku zaprowadzono zakon Premonstrateński, którego ustanowicielem pierwszym był Ś. Norbert Lotaryńczyk, mąż świątobliwy, szlachetnego rodu. Zakon ten w początkach wielką kwitnący pobożnością, miał wielu znakomitych mężów, którzy go wspierali i rozkrzewiali: ale po owym nagłym wzroście chylić się z czasem począł, aż wreszcie, jako dziś widzimy, a zwłaszcza w Polsce, wielce podupadł i znikczemniał. W tym czasie także powstał zakon Ś. Jana Chrzciciela Jerozolimskiego, ustanowiony przez czcigodnego męża Rajmunda, miłośnika ludzkości, wylanego na dobre uczynki: który to zakon w krótkim czasie znakomicie zakwitnął.

Rok Pański 1121.
Władysław, syn Bolesława książęcia Polskiego, zaślubia Krystynę córkę cesarza Henryka.

Gdy Krystyna, córka Henryka IV, a według niektórych V, cesarza, którą był Bolesław książę Polski Władysławowi najstarszemu synowi swemu z pierwszego małżeństwa zaręczył, i z Niemiec sprowadzoną do Polski od lat dziesięciu wychowywał, doszła już lat sposobnych do zamęścia, Bolesław naznaczywszy dzień ślubu, na uroczystość weselną zaprosił przez posły i listy Stefana króla Węgierskiego, zięcia swego, z wielu panami i baronami Węgierskiemi, Jarosława książęcia Włodzimierskiego, szwagra swego, i innych książąt Rusi, swoich także prałatów, dostojników i panów. Którzy gdy nader licznie zjechali się do Krakowa, Bolesław chcąc wystąpić z całym okazem swej wspaniałości, potęgi i szczodroty, gody weselne przedłużył do dni kilkunastu, każdego z gości hojnie i z uczciwością podejmował, a za otrzymane upominki godnie się odwzajemniał. Nadto, dla uczczenia i zabawienia goszczących, wyprawiał rozmaite igrzyska, a zwłaszcza rycerskie z szablami i kopijami, a dla zwycięzców powyznaczał nagrody. Uroczystości te odbyły się z wielką uciechą i wesołością. Rzeczona zaś księżniczka Krystyna tak była dumna i wyniosła, że z pogardy ku Polakom przestawać z nimi nie chciała, nawet do stołu swego i społeczeństwa ich nie przypuszczała, otaczając się samymi Niemcami, których rada używała do wszelakich posług, a z zelżywością twierdziła o Polakach, że byli nieschludni i zawzdy cuchnęli. Stroju i obyczajów Polskich cierpieć nie mogła. Duchownych Polskich, zarówno jak