świeckich, miała w nienawiści, a ztąd żadnej czci, żadnego nie okazywała im poszanowania.
Nadzwyczajne susze i upały przez trzy miesiące, to jest Marzec, Kwiecień i Maj trwające, tak spiekły ziemię, że nie tylko jare zasiewy ale i oziminy przypalone zniszczały; przeto ciężki był ten rok dla Polaków z przyczyny nieurodzaju i drożyzny. Sąsiedzkie także ziemie i okolice podobną posuchą i nieurodzajem dotknięte cierpiały przez czas niejaki głód i niedostatek.
Po odbytych godach weselnych najstarszego syna Władysława, obchodził wkrótce Bolesław nową uroczystość, która uwieńczyła a raczej podwoiła jego radość: księżna bowiem Adelaida, małżonka Bolesława, córka Henryka IV, a siostra Henryka V, cesarzów, po dziesięcioletniej niepłodności, powiła syna we środę przed świętem Wniebowzięcia N. Bogarodzicy Maryi. Z przyjścia jego na świat uradowany Bolesław, zaprosiwszy na obrząd chrztu do Krakowa wielu prałatów i panów, odbył go z wielką wspaniałością i przepychem. Radost biskup Krakowski, w obec licznego zebrania panów i ludu, ochrzcił w kościele Krakowskim nowonarodzone dziecię, któremu książę, wybierając między swojém a dziada swego imieniem, nadał imię Kazimierz.
Wołodar książę Przemyski, wypadając niekiedy z swego zamku Przemyśla, najeżdżał granice Polskie i grabieżą pustoszył: przeto książę Polski Bolesław wyprawił posłów do książęcia Włodzimierza i innych książąt Rusi, z użaleniem na krzywdy, które od niego Polacy ponosili. Ale gdy książęta Ruscy na tę skargę okazali się obojętnymi, wydał rozkazy do swego rycerstwa i starostów, ażeby napaści Wołodara nie przepuszczali odtąd bezkarnie. Skoro więc Wołodar począł nowym najazdem granice Polski pustoszyć, rycerze Polscy, stosownie do wydanych sobie rozkazów, zastąpili drogę Wołodarowi, a stoczywszy z nim bitwę, w której wielu znakomitych wojowników poległo, porazili go na głowę, zdobycz uniesioną z Polski odbili, samego Wołodara w ucieczce dogoniwszy pod Wyso-