Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/518

Ta strona została przepisana.

zdradziecko godził. Aby więc snadniej swe zamysły przywieśdź do skutku, szukali obadwaj pomocy u obcych, Włodzimierz u Węgrów, Rościsław zaś u Rusi. Ale gdy Węgry z żądanym posiłkiem nie zaraz do Włodzimierza pospieszyli, a Rościsław zyskał niebawem pomoc Rusinów, to jest Mścisława książęcia Kijowskiego, Grzegorza i Iwana Wasilkowicza, przeto ruszył zbrojno przeciw Włodzimierzowi. Chcieli pośredniczyć między bracią panowie i rycerstwo, i w celu pojednania ich zjechali do Szczyrzyc (Sczirzec); ale dni kilka strawiwszy na płonnych układach, nie zdołali przywrócić zgody. Znowu więc wzięto się do oręża. Rościsław książę Przemyski, zaufany w potędze swoich sprzymierzeńców, zamek brata swego Zwinigród oblężeniem opasał i zdobywać począł, tusząc iż go z łatwością opanuje. Lecz gdy zamek rzeczony miał osadzoną przez Włodzimierza trzechtysięczną załogę, która go mężnie broniła, Rościsław, straciwszy znaczną liczbę swoich, odstąpić musiał oblężenia. A lubo później z większém jeszcze usiłowaniem ponowił swoje zamachy, gdy jednakże nadzieja powtórnie go zawiodła, albowiem oblężeńcy częstemi Włodzimierza wycieczkami z twierdzy wielkie w wojsku jego zrządzili klęski, porzucił stanowczo oblężenie.

Rok Pański 1128.
Cesarz Lotaryusz wdzierającego się do berła Konrada gromi orężem.

Wybór na dostojność cesarską Lotaryusza, książęcia Saskiego, poprzednio za staraniem i wpływem papieża Honoryusza II zgodnie dokonany, niezadługo potém niektórzy z elektorów chcąc unieważnić, ogłosili królem Rzymskim Konrada książęcia Szwabskiego, siostrzeńca cesarza Henryka V, i spokojne Niemcy zakłócili wojną domową; znaleźli się bowiem między książętami i baronami Niemieckiemi stronnicy jego, którzy to rozdwojenie popierali. Alić Lotaryusz król, oburzony krzywdą i obelgą sobie tak niesłusznie wyrządzoną, ściągnąwszy z wszystkich berłu swemu podległych krajów wojska i wzmocniwszy je posiłkami książąt sprzymierzonych, przeciw spółzawodnikowi swemu Konradowi zbrojno wyruszył w pole. Nie uchylał się i Konrad od walki, który wiedząc o wojennych przygotowaniach Lotaryusza, pozbierał znaczne siły z przychylnych sobie książąt i stronników i stanął do rozprawy. Stoczono z wielką zaciętością bitwę, w której wiele rycerzy i znakomitych wojowników z obojej strony poległo; ale w końcu przemógł Lotaryusz, Konrada zmusił do ucieczki, i znaczną liczbę jego żołnierzy zabrawszy do niewoli, świetne nad swym