Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/543

Ta strona została przepisana.

Sieradzką, Łęczycką, Szlązk i Pomorze, zalecając, aby przy nim jako pierworodnym zostało prawo starszeństwa, zwierzchnia władza i powaga, i aby mu wszyscy bracia z powolnością ulegali: twierdził bowiem, że w Polsce, gdyby nie było żadnego zwierzchnictwa i głowy rządu, wnetby się wszystko rozchwiało i upadło. Bolesławowi zaś Kędzierzawemu naznaczył ziemię Mazowiecką, Dobrzyńską, Kujawską i Chełmińską; Mieczysławowi Staremu Gnieźnieńską, Poznańską i Kaliską, a Henrykowi I Sandomierską i Lubelską, wraz z ich powiatami i przynależnościami. Miał jeszcze Bolesław piątego syna Kazimierza, narodzonego w roku zeszłym, niemowlę w kolebce, któremu przy rozdziale ziem i prowincyj między czterech synów żadnej nie wyznaczył dzielnicy. Zdawało się wszystkim, którzy temu rozporządzeniu byli obecni, że książę długą chorobą mając osłabioną pamięć, zabaczył o Kazimierzu; przypomnieli mu więc imię i sieroctwo piątego syna, z prośbą, ażeby jemu także przez wzgląd na stan jego niemowlęcy równą część dziedzizny w spadku zostawił. Na co Bolesław: „Już dawno, rzecze, obmyśliłem mu dziedzictwo.“ A gdy wszyscy zdziwieni dopytywali się, któraby-to była piąta dzielnica: „Alboż nie zważacie, rzekł, że między czterema kołami spoczywa w środku piąta i najcelniejsza część wozu, siedzenie, które po polsku zowią właściwie wasągiem. Tak i to dziecię między czterema bracią współdziedzicami odkazaną ma spuściznę, która będzie większą i poważniejszą niżeli ich dzielnice. Przestańcie zatém troskać się o tę sierotę, ani mi przyganiajcie, żem ją w mojém rozporządzeniu pominął: trzeba staranie o niej zostawić opiekunom.“ Przeczuwał podobno, że niektórzy z synów nie pożyją długo; i rzeczywiście nie zawiódł się w przeczuciu. Czyli zaś te słowa z wieszczego mówił natchnienia, czy w obłędzie i nieprzytomności umysłu, jak to bywa przy zgonie, czy wreszcie lękał się większego jeszcze rozdzielenia królestwa, trudno odgadnąć, i my nie chcemy sądem naszym rozstrzygać. Opatrzony potém ŚŚ. Sakramentami, przesławny ten książę, miłośnik i gorliwy obrońca ojczyzny, życie zakończył, strawiony raczej smutkiem i zgryzotą, niżeli chorobą ciała, przeżywszy lat blisko sześćdziesiąt. Łagodność jego i wspaniałość wtedy najbardziej uwielbiać poczęto. Zgon Bolesława długo opłakiwał naród wszystek. Zwłoki przewiezione do miasta Płocka z czcią należytą pochowano w kościele Płockim i złożono obok popiołów ojca. Umarł zaś w roku panowania trzydziestym szóstym, a wieku swego pięćdziesiątym czwartym. Niezawodną jest rzeczą, że śmierć jego przyspieszył żal i smutek po doznanej przez zdradę klęsce pod Haliczem, mógłby był bowiem żyć nierównie dłużej. Dzielny ten z przyrodzenia i wielkiego ducha wojownik często zaczepne prowadził boje dla popisania się z walecznością. Od młodzieńczych lat wćwiczony w wojny, żadnym ich rodzajem nie nużył się ani zrażał. Naj-