większe przygody i niebezpieczeństwa podejmował z odwagą, chciwy zaszczytu i sławy, w trudach i pracach nie raz siły jego przewyższających wytrwały i niezłomny. W ubiorze skromny, rad na mierności przestawał. Wadę miał łatwowierności, dla której każdemu doniesieniu ucho podawał, i zdawał się być raczej lekkomyślnym niżeli przezornym i roztropnym. Równie skory do gniewu, jak do łaskawości skłonny, w zapale łajał, gromił i karał, a udobruchawszy się nagradzał i obsypywał darami. Do spraw rycerskich z młodu zaprawiony, budową ciała silny, żywy, czerstwy i tęgi rębacz, rwał się ochoczem sercem do walki, i wytrzymywał ją z odwagą i statecznością. Z przyrodzenia porywczy do boju i zapędny, w łaskawości wylany i wspaniały, tę jednę miał przywarę, że cokolwiek mu doniesiono, łatwowiernie przyjmował za prawdę. Mąż śmiałego i bohaterskiego ducha, co dzieła jego rycerskie i wojny tak liczne poświadczają, w innych sprawach okazywał się uprzejmym i łagodnym. W samym dniu nieszczęsnym jego zgonu, rycerstwo zgromadzone w znacznej liczbie uwielbiało go wielkiemi pochwałami, wyznając, że nie mieli nigdy Polacy między swemi książęty równego mu wojownika, waleczniejszego żołnierza, i tylu zwycięztwy wsławionego wodza. Czterdzieści bowiem i siedm bitew wstępnym stoczył bojem, i z każdej wyszedł zwycięzcą. Nazywano go zaś Krzywoustym, co w polskiej mowie znaczyło że miał nakrzywione usta; w młodym bowiem wieku wrzód nieco mu był wargi nakrzywił i przyszpecił, zkąd poszło to nazwisko. W licznych z nieprzyjaciołmi bojach dokazywał cudów odwagi, zawsze zwycięzca chwalebny i szczęśliwy, wyjąwszy w ostatniej bitwie, w której zdradą był pokonany.
Ten-to książę Bolesław uposażył swoją hojnością i wspaniałością klasztor Sieciechowski zakonników Ś. Benedykta nad Wisłą położony, nadawszy mu wiele miast i przywilejów, i mnogiemi obdarzywszy go upominkami: za co klasztor ten obchodzi coroczném nabożeństwem pamiątkę swego dobroczyńcy.
Synowie Oleha książęcia Rusi, uzyskawszy posiłki u Połowców, wtargnęli do ziem Ruskich w bliskości rzeki Suli, i poniszczyli ogniem okoliczne wsie i miasteczka. Pomknąwszy się potém pod Pereasław, rozszerzyli po kraju rzezie i rozmaite klęski, spalili Uście, i dotarli aż do Supon (Szupon). Wyszedł przeciw nim zbrojno Jaropełk książę Kijowski z braćmi swoimi, synami Włodzimierza, i stoczył walną bitwę, w której z obu stron wiele ludzi poległo; synowie Oleha zwyciężeni, Połowcy