Sarmaci poczęli się rozpierać po krajach Pannońskich, Rzymianom pod ów czas podległych, i swemi nachodami je pustoszyć, Walentynian cesarz, sposobiący się przeciw nim do wojny, umarł na krwotok w Ostrzyhomiu (Strigonium), a Marcin Gallus (Gallicus) podaje, że Karol Wielki wojował z Polakami i wodza ich Lecha zwyciężył, jak o tém niżej opowiemy.
Wiadomo zaś, że Polacy w pierwszych swego narodu zawiązkach byli bałwochwalcami, i czcili wielką liczbę bogów i bogiń, jako to Jowisza, Marsa, Wenerę, Plutona, Dyanę, Cererę, zaraziwszy się błędami innych ludów pogańskich.
Nazywali zaś Jowisza w swoim języku Jesse (Yesza), wierząc i mniemając, że od niego jako najwyższego boga wszystkie dobra doczesne i wypadki tak pomyślne jako i przeciwne pochodziły. Jemu też przed innemi bogami większą cześć oddawali i częstsze składali obiety.
Marsa, którego poetów marzenia zrobiły bogiem wojny, nazywali Ladą. Modlili się do niego o odwagę i zwycięztwa nad nieprzyjaciołmi, czcząc go nader dzikiemi obrządki.
Wenerę zwali Dziedzilią (Dzydzilelya), którą uważając za boginią małżeństwa, błagali o użyczenie licznego w synach i córkach potomstwa.
Pluto u nich nazywał się Nija (Nya). Tego mieli za stróża piekieł i zachowawcę dusz po ich wyjściu z ciała; błagali go zatém, aby po śmierci zaprowadził ich do lepszych siedlisk podziemnego świata.
Wybudowali im też najpierwszą w Gnieznie świątynię, do której się ze wszystkich stron zgromadzali.
Dyanę przesądem pogańskim wyobrażali sobie jak niewiastę i dziewicę, do jej przeto posągu mężatki i panny znosiły wieńce w ofierze.
Ceres czczona była od ziemian i rolników, którzy w zawody składali na jej cześć obiety z zboża i ziarna.
Mieli też za bóstwo pogodną porę, którą w mowie swojej nazywali Pogodą, jakoby dawczynię pogodnego czasu. Niemniej bożka życia, którego nazywali Żywie.
A że władztwo Lechitów założone było w kraju rozległym, przerosłym lasami i gajami, o których starożytni mniemali, jakoby były mieszkaniem i krainą panowania Dyany; Cererę zaś wyobrażali sobie jakoby matkę i boginią urodzajów polnych, których kraj potrzebował; przeto Dyana w ich języku Dziewanną, a Ceres Marzanną zwana, w osobliwszej u nich były czci i poszanowaniu.
Tym przeto bogom i boginiom Polacy budowali świątynie i posągi, ustanawiali kapłanów i rozmaite obrzędy, poświęcali gaje w miejscach celniejszych i ludniejszych do oddawania im czci i pokłonów. Tam zgromadzający