Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/82

Ta strona została przepisana.

Grak zgładzeniem sztuczném i dowcipném potwory zalecony, zjednał sobie imię ojca i wybawiciela ojczyzny, nabywszy znaczenia i sławy u swoich i postronnych ludów. Wtedy dopiero prawa ogłasza, stanowi sędziów, wydaje postanowienia i nakazy, jakie uznał za stosowne do urządzenia kraju, w miarę prostoty owego wieku. Tych Polacy trzymali się następnie, kraj zaś kwitnął pokojem i swobodą, obywatele dostatkiem i pomyślnością. Cokolwiek on postanowił i uchwalił, to w długiej kolei wieków naród Polski zachowywał jak prawo najsprawiedliwsze i Boskim niejako uświęcone zakonem. Krom słuszności bowiem i sprawiedliwości, jaką tchnęły prawa przezeń nadane, nie mniej użyczała im powagi, uroku, poszanowania i grozy, miłość i cześć dla prawodawcy. Używali więc Polacy za dni jego długoletniej ciszy, gdy mądry i dzielny władca jednych z pomiędzy sąsiadów sojuszami ugłaskał, drugich orężem poskromił. A tak pod panowaniem jego stare miasteczka i sadziby świeżemi budowy podrastały, i w rozległych puszczach nowe tworzyły się osady. Długie lata Grak, książę Polski, mądrze i szczęśliwie sprawował rzeczpospolitą; w późnej nakoniec starości, syty wieku, życie zakończył. Na uczczenie jego pogrzebu naprzód panowie Polscy, a za nimi lud wszystek pospieszył, i obyczajem ówczesnym zwłoki jego na górze Lasocie (mons Lyasszotinus), naprzeciw miasta Krakowa, z szczerym żalem i uczciwością pochował. Mogiłę zaś jego, aby trwalszą była, i aby czas wszystko niszczący nie zdołał jej dla potomnych zagubić i zagładzić, na górze, kędy go pogrzebano, dwaj synowie Kraka, w sposób sztuczny i dowcipny, jak ojciec wskazał im był jeszcze za życia, nadsypując piaskiem, do takiej wznieśli wysokości, iż sporym kurhanem nad wszystkiemi dokoła wyżynami panuje. I dotychczas grobowiec starannie ludzką ręką urobiony poświadcza cześć od narodu wymierzoną wielkiemu mężowi, a razem chęć chwalebną przekazania potomnym jego imienia i zapewnienia mu nieśmiertelności. To usypanie mogiły tak wyniosłej dowodzi równie, że Grak był Rzymianinem, gdy wedle możności naśladował tém dziełem założyciela Rzymu Romula, mającego grób nakształt kurhanu z głazów ułożony.

Po śmierci Kraka, córka jego Libusza, pojąwszy w małżeństwo Przemysława ziemianina, sprawowała w Czechach rządy.

Naród Czeski, nad którym Krak z podobnąż dzielnością i roztropnością miał panować, jednę z trzech córek po nim pozostałych, Libuszę, przyjął za władczynią i księżnę. Ta ułagodzić chcąc lud niechętny i przeciwny rządom niewieścim, ziemianina pewnego, nazwiskiem Przemyśla, zajmującego się wiejskiém gospodarstwem i uprawą roli, odwoławszy od wołów