Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/101

Ta strona została przepisana.

(Byela), Łątczyna (Lanczno), Milejowa, Stępina (Stampin), Ścibora (Stibor) i Domczelan. Kościoł przytém Bałdrzychowski przydzielił do tegoż klasztoru z dziesięcinami wsi Standowa, Chenny i Pasturowa.

Rok Pański 1177.
Gedeon biskup Krakowski z innymi przedniejszymi pany, za zgodą powszechną składają Mieczysława książęcia z stolicy i oddają rządy Kazimierzowi.

Gedeon biskup Krakowski i przedniejsi panowie, widząc Mieczysława książęcia Polskiego i monarchę oburzonego aż do wściekłości przestrogą użytą ku jego poprawie, zwątpili naostatek, aby się dał przebłagać i w swej srogości pohamować, zwłaszcza gdy książę, chcąc się okazać nieporuszonym, rozkazał ich samych i innych poddanych sroższemi jeszcze trapić uciążliwościami. Poznali, że umysł Mieczysława, pałający żądzą grabieży i wydzierstwa, niepodobnym był prawie do wyleczenia; lękali się nadto, aby w zapalczywości swego gniewu nie targnął się na ich zdrowie: schadzać się więc potajemnie i naradzać z sobą poczęli, coby im czynić wypadało. Gedeon biskup wezwany, aby zdanie swoje otworzył, prawił w ten sposób: „Widzicie sami, panowie zacni, do jakiej ostateczności przywiodły nas zawistne losy. Kiedyśmy niedolę od uciśnionej ojczyzny odwrócić chcieli, za upomnienia nasze, tak sprawiedliwe, uczciwe a konieczne, pogroził nam wyrok monarchy, jakby za winę obrażonego majestatu, surową kaźnią; i jeżeli wcześnie sobie nie poradzim, czekają nas rozliczne męczeństwa: a tak my, którzy drugich wybawić chcieliśmy z ucisku, sami pod jego brzemieniem upadniem. Nie tylko więc o ojczyzny losy, ale i o własne starać się mamy ocalenie, i baczyć jak najtroskliwiej a zabiegać, aby z sprawą publiczną osobista razem nie upadła. W tak wielkiém dla ojczyzny i dla nas niebezpieczeństwie, mniemam, że należy strącić tego tyrana, a w jego miejscu lepszego władcę posadzić. Ale radzę w tej mierze pośpiech, iżbyśmy uprzedzili jego zamachy, a nie zniweczyli zwłoką naszych usiłowań, gdyby on ciemięzca wprzódy nas karami obarczył i potracił.“ Zdanie to snadno wszystkim przypadło do myśli: zaraz przeto radzić poczęli o wyborze nowego pana. W czém gdy nie małe zdawały się zachodzić trudności, i wielu różniło się w zdaniach, narada trwała nieco przydłużej. Aż dopiero Stefan wojewoda Krakowski głosem swoim przywiódł wszystkich do zgody: „Nie przystało, rzekł, abyśmy sprawę, która tak prosta jest i łatwa, sami utrudniali, i gdy zarówno ojczyznie jak i nam zagraża, albo lepiej powiem wisi nad karkiem niebezpieczeństwo,